13 listopada 2012

(ulubione) Aktorki, część 3.

Dzisiaj chcę przedstawić Wam jeszcze kilka aktorek, które szczególnie lubię i cenię za ich filmografię.

(Zastanawiałam się, co z tą kolejnością i chyba naprawdę nie jest idealna. Ale nie to jest najważniejsze, tylko to, żebyście znaleźli trochę wartościowych filmowych inspiracji. Kolorowe tytuły to odnośniki do innych wpisów na blogu, zapraszam do klikania i czytania!)

7. Michelle Williams



Uwielbiam na nią patrzeć. Uwielbiam to, że teraz jest jej w kinie tak dużo i to, że nie boi się wizerunkowych eksperymentów - pomyślcie chociażby o zestawieniu jej Marilyn Monroe z "Mojego tygodnia z Marilyn" z Cindy z "Blue Valentine" (prawdopodobnie jak dotąd najlepszą rolą Williams) oraz Almą z "Tajemnicy Brokeback Mountain" (filmu, na punkcie którego szaleję do granic, jest genialny).



Niedawno rola Michelle Williams w "Take This Waltz", jak i sam film wzbudziły we mnie ambiwalentne uczucia, obejrzałam jednak niedługo potem wspaniałą "Synekdochę, Nowy Jork" i utwierdziłam się w przekonaniu, że to po prostu świetna aktorka.

8. Victoria Abril


fot. Aleksander Grześków

Role Victorii Abril także wzbudzają we mnie dosyć ambiwalentne uczucia, ale to tylko utwierdza mi w przekonaniu, że ta Hiszpanka z gigantycznym temperamentem nie jest mi obojętna.
Nie będzie zaskoczeniem, jeśli napiszę, że Victoria Abril to dla mnie przede wszystkim aktorka AlmodóvaraJej Andrea Caracortada z "Kiki" była jedną z głównych bohaterek mojej pracy licencjackiej. Jej Marina z filmu "Zwiąż mnie" to najkomiczniejszy portret syndromu sztokholmskiego. Rola w "Wysokich obcasach" to połowa niezwykłego duetu z Marisą Paredes, ukazującego skomplikowane relacje matki z córką.



Kilka razy pisałam o tym, że w tym roku w czerwcu miałam możliwość udziału w festiwalu CinemaJove w Walencji (wszystkie relacje znajdziecie TUTAJ!). Jedną z głównych zaproszonych osób była właśnie Victoria Abril, promująca  rozdzierający, miejscami nieco groteskowy i brutalny film "The Woman Who Brushed Off Her Tears" i właśnie wtedy przekonałam się, że to świetna, nieźle zakręcona artystka (tak samo jak rewelacyjny i pokręcony jest film "Mroczne żądze", w którym gra i  w którym zakochałam się od pierwszej sceny!). I od tamtej pory lubię ją jeszcze bardziej i nie mogę się doczekać, kiedy obejrzę kolejne filmy z jej filmografii, jak "101 Reykjavik", "Siódmy dzień" czy "Kochankowie".


fot. Aleksander Grześków

9. Aktorki Almodóvara 

Gdy tylko skończyłam pisać powyższe dwa słowa, zdałam sobie sprawę, jak bardzo jest to szufladkujące!
Przepraszam bardzo, ale nie potrafię inaczej: Carmen Maura, Chus Lampreave, Marisa Paredes, boska Rossy de Palma, Julieta Serrano... To kobiety, które darzę uwielbieniem tak wielkim, jak kino hiszpańskiego maestro.


Rossy de Palma

Jeśli nie do końca wiecie, o czym mówię, bo nigdy nie zapoznawaliście się z filmografią Pedro Almodóvara, spróbujcie odnaleźć sedno sprawy w "Kobietach na skraju załamania nerwowego", "Pośród ciemności" oraz "Volver"!


Chus Lampreave

10. I po raz kolejny nie potrafię się zdecydować.
Bo naprawdę podziwiam wiele innych aktorek, ale chyba po prostu nie myślę o nich tyle, ile o moich ulubionych i nie robię tak wiele, żeby jak najlepiej poznać ich filmografie. Mogłabym dopisać tutaj Natalie Portman (lubię ją w "Leonie Zawodowcu", "Duchach Goi" i "Braciach"), Monicę Bellucci (obłędna w "Malenie", poruszająca w "Nieodwracalnych" i "Pasji"), skandalizującą Charlotte Gainsbourg (za "Jak we śnie"), Julianne Moore (która zachwyca TUTAJ oraz w "Godzinach", "Uwikłanych" i "Samotnym mężczyźnie"), oraz najmłodszą w zestawieniu Mię Wasikowską (która skradła moje serce rolą w "Restless")...

I znów mogłabym wymieniać bardzo długo. Chociaż tym razem chyba lista wyczerpałaby się szybciej (niż w przypadku aktorów, o których pisałam TUTAJ, TUTAJ i TUTAJ).




fotografie: listal.com

I jeszcze taki mały (ale dla mnie przemiły!) akcent na koniec:
Dziękuję bardzo dziewczynom z SHOT Magazine, za owocną (i, oczywiście, ciągle trwającą!) współpracę i zapraszam do czytania pisma na stronie internetowej o TUTAJ!



4 komentarze:

  1. victoria abril i aktorki almodóvara - wszystkie piękne i przegenialne.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja doceniam panią Michelle, a na dziesiąte dopisałbym jednak Natalie Portman. Z tych wszystkich aktorek, które wypisałaś w ostatnim punkcie to właśnie ona jest najlepsza ;) Pozdrawiam i zapraszam do siebie na przedpremierową recenzję ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. A Lola Duenas? Też Almodovara. I wspaniała rola w "Kobietach z 6. piętra" :).

    Natalie Portman - tak, tak, tak.

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo lubię Michelle Williams, nie jest sztuczna i potrafi grać wiele różnych ról :)

    OdpowiedzUsuń