3 grudnia 2010

A Single Man

reż. Tom Ford
scen. Tom Ford, David Scearce
2009


Tom Ford
zaryzykował stwierdzenie, że moda stała się nudna. Zmienia się co sezon, jednak budowana jest z ciągle tych samych, inaczej jedynie przetwarzanych i określanych elementów. To kino wydało mu się najlepszą, najciekawszą i najbardziej dynamiczną alternatywą dla dotychczasowej działalności. Jego debiutancki film, "Samotny Mężczyzna" to opowieść o profesorze literatury (brawurowy Colin Firth), który nie może pogodzić się z nagłą śmiercią swojego wieloletniego partnera (Matthew Goode). Film opisuje jego wewnętrzne zmagania i przygotowania do zaplanowanego samobójstwa.


W ich trakcie jednak szereg zdarzeń niejako zmusza go do ponownego przemyślenia swojego życia – poznaje młodego, intrygującego studenta (bardzo obiecujący Nicholas Hoult), na parkingu spotyka męską prostytutkę (model Jon Kortarajena), idzie na kolację do swojej wieloletniej przyjaciółki (Julianne Moore) czy zaczyna baczniej przyglądać się osobom żyjącym w sąsiedztwie.


Wysmakowane kadry i bogata paleta kolorów podkreślają emocjonalną różnorodność postaci i zdarzeń (śmierć, cierpienie, przejmujące poczucie straty, ale i przebłyski optymizmu, jak wspomnienie pierwszego spotkania z kochankiem, wizyta u przyjaciółki czy pozornie nieistotna rozmowa z sąsiadką). Piękne kostiumy bezbłędnie odtwarzają niepokojąco dekadencki klimat rzeczywistości zniewalających jednocześnie swoją otwartością lat 60.


Reżyser podkreśla w wywiadach przerażająco osobisty stosunek do filmu. Wybór materiału do zekranizowania był dla Forda niemal oczywisty. Jeszcze jako student zakochał się w powieści Christophera Isherwooda wydanej w 1964 roku, sam też napisał scenariusz przyznając, że książka jest dla niego ważna z kilku względów.


Po pierwsze, jej siła polega na niebywałej uniwersalności – zależnie od momentu życia, w którym się znajdował, ludzi, którymi się otaczał czy doświadczeń, które zdobywał, mógł odczytywać ją wciąż na nowo.

 
Po drugie, sam jest w wieloletnim związku z Richardem Buckleyem (byłym redaktorem naczelnym "Vogue Hommes"), dlatego mógł potraktować temat bezpretensjonalnie i całkowicie naturalnie. "Samotny mężczyzna" nie jest bowiem homoerotyczną opowiastką o miłości mężczyzny do mężczyzny. Tom Ford nie uważa, iż jego seksualność jest jedną z najważniejszych rzeczy, które go definiują, przeciwnie. Nie chce być postrzegany ani jako reżyser-gej, ani jako reżyser-projektant mody (za kostiumy w jego filmie odpowiedzialna była Arianne Phillips, kreatorka kostiumów między innymi do "Skandalisty Larry'ego Flynta", "Przerwanej lekcji muzyki" czy "Spaceru po linie").


Co jest w tym filmie najwybitniejsze to fakt, że poprzez swój niesamowity instynkt, Fordowi udało się uniknąć wszelkich etykietek. Być może, paradoksalnie, to wieloletnie doświadczenie Forda w obcowaniu ze sztuką (którą moda jest bez wątpienia) sprawiło, że wykazał się on tak znakomitym wyczuciem w kreowaniu postaci i przestrzeni oraz umieszczaniu ich w fascynującej, poruszającej historii.

Zapraszam na filmowego Facebooka!
fotografie: http://www.aceshowbiz.com/

2 komentarze:

  1. Uwielbiam ten film! Mimo iż po skończeniu oglądania przez wiele minut nie mogłam się pozbierać- uwielbiam go :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja tak samo! Dokladnie tak samo...

    OdpowiedzUsuń