Przestrzeń w kinie nie zamyka się wyłącznie do umieszczenia bohaterów w pięknych wnętrzach i starannie wykonanych scenografiach. Kreowanie zupełnie nowych światów, tworzenie ich na wzór marzeń sennych lub obrazów malarskich czy umieszczanie całej akcji w jednym jedynym wnętrzu jest zazwyczaj równie interesujące jak sama fabuła. Przyznam, że czasami interpretowanie przestrzeni staje się wręcz najbardziej intrygującą częścią całkowitego odbioru danego filmu.
Przestrzeń zazwyczaj kojarzy się z pewnym bezkresem, nie mającym namacalnego początku ani końca. A jednak, nie trzeba wysyłać bohaterów w kosmos, by w filmie przestrzeń mocno zadziałała na relacje między postaciami (oraz emocje czy wyobraźnię widzów!). Szczególnym zabiegiem stosowanym przez filmowców jest... zamknięcie jej, poprzez umieszczenie całej akcji w jednym pokoju lub mieszkaniu.
Najbardziej znamienitym przykładem wydaje się być film Bernardo Bertolucciego - "Ostatnie Tango w Paryżu". We wstępie do swoich wywiadów z Marlonem Brando legenda dziennikarstwa, Lawrence Grobel powiedział, iż jest to obraz tak brutalnie i seksualnie szczery, że w oczach wielu stał się nowym rozdziałem sztuki filmowej.
Głównym bohaterem jest tam Paul, nie mogący pogodzić się z samobójczą śmiercią swojej żony, który przypadkowo spotyka dwudziestoletnią Jeanne. W opuszczonym mieszkaniu spędzają trzy dni, uprawiając sadomasochistyczny seks, w atmosferze perwersyjnej tajemnicy, nie znając nawet swoich imion. Spotkania Paula i Jeanne, wynikające z głębokiego poczucia osamotnienia i potrzeby bliskości zmieniają się czasami w niemal zwierzęcy akt. Trzeba jednak zaznaczyć, iż tutaj historia rozgrywa się przede wszystkim w dwóch przestrzeniach. Pierwszą z nich jest Paryż - miasto miłości, będące krajobrazem najbardziej romantycznych historii miłosnych. Drugą - surowe mieszkanie, które będzie do końca ringiem dla obojga kochanków. Ona, odnajduje podniecającą satysfakcję w niebezpiecznym pierwiastku tych atawistycznych reakcji, on natomiast – gra przed nią typowego samca alfa, który w głębi serca jest zagubionym, być może nawet naprawdę wrażliwym człowiekiem.
To właśnie sama tajemnica jest główną cechą łączącą filmy rozgrywające się w pojedynczych wnętrzach. Pozorna ciasność przestrzeni, w której poruszają się bohaterowi nadaje całej sytuacji intymności oraz stwarza idealne warunki do tego, by – zamknięci przed światem – otworzyli się oni przed sobą. W czterech ścianach najłatwiej ukryć sekret, który nigdy później nie powinien ujrzeć światła dziennego.
ciąg dalszy nastąpi,
całość można przeczytać w Eclectic Magazine
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz