Ciąg dalszy artykułu, którego poprzednie części
Całość została opublikowana w Eclectic Magazine
Najbardziej fascynujące jest, iż zamknięta przestrzeń świetnie działa w niemal każdym gatunku filmowym. Wysmakowana komedia "8 kobiet" Françoisa Ozona wykorzystuje intrygę niczym z najlepszych książek Agathy Christie.
W środku zimy, w wielkim domu na odludziu zostaje zamordowany pan domu. Każda z tytułowych kobiet – bogata pani domu, jej matka, siostra-histeryczka, dwie córki, szwagierka, oddana służąca i atrakcyjna pokojówka - staje się podejrzaną zbrodni. Ujęta w konwencji kryminalnego musicalu historia dąży do odkrycia prawdy o śmierci gospodarza, a staje się swoistą spowiedzią pań, wśród których każda nie tylko ma motyw, ale i wiele ciemnych sekretów. Stylistyka rodem z lat 50. dodaje filmowi wiele uroku.
Ciekawie przestrzeń została potraktowana przez Fernando Meirellesa - reżysera filmu "Miasto ślepców". Portretuje on mieszkańców wielkiego miasta, których w niewyjaśnionych okolicznościach dotyka epidemia ślepoty. Wszyscy zostają zamknięci w bunkrze i podzieleni na grupy, które brutalnie walczą ze sobą o dominację, zapominając o wszelkich cechach świadczących o godności jako podstawie człowieczeństwa.
Ślepota jest tutaj jedynie przyczynkiem do umieszczenia bohaterów w sytuacji, która przeczy ich naturalnemu prawu do wolności. Nie tylko niemożność widzenia, ale (być może przede wszystkim) zminimalizowanie ich przestrzeni życiowej do pryczy i klaustrofobicznych korytarzy wzbudza strach, agresję i bunt, odziera ich z intymności i zmusza do poniżania się w imię chęci podtrzymania życia w makabrycznych warunkach.
Zamknięcie bohaterów w czterech ścianach paradoksalnie pozwala im się otworzyć. Odkryć odruchy i odczucia, o których nie zdawali sobie sprawy lub nie chcieli się przyznać o ich istnieniu. Nie sztuką jest bowiem zaprojektowanie przestrzeni, która będzie nadrabiała aktorsko-fabularne braki filmu, ale – pozwolenie jej na bycie niemal pełnoprawnym bohaterem opowieści.
Ślepota jest tutaj jedynie przyczynkiem do umieszczenia bohaterów w sytuacji, która przeczy ich naturalnemu prawu do wolności. Nie tylko niemożność widzenia, ale (być może przede wszystkim) zminimalizowanie ich przestrzeni życiowej do pryczy i klaustrofobicznych korytarzy wzbudza strach, agresję i bunt, odziera ich z intymności i zmusza do poniżania się w imię chęci podtrzymania życia w makabrycznych warunkach.
Zamknięcie bohaterów w czterech ścianach paradoksalnie pozwala im się otworzyć. Odkryć odruchy i odczucia, o których nie zdawali sobie sprawy lub nie chcieli się przyznać o ich istnieniu. Nie sztuką jest bowiem zaprojektowanie przestrzeni, która będzie nadrabiała aktorsko-fabularne braki filmu, ale – pozwolenie jej na bycie niemal pełnoprawnym bohaterem opowieści.
fotografie: allmoviephoto.com, aceshowbiz.com
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz