Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Arianne Phillips. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Arianne Phillips. Pokaż wszystkie posty

14 października 2012

Ubieranie kina. Odcinek 4, część 1.


Odcinek 4: Projektanci a kino.

W pierwszym odcinku (TUTAJ i TUTAJ) opisałam szczegółowo współpracę Jean-Paula Gaultiera z Pedro Almodóvarem, to jednak nie jedyny związek projektanta z filmem. W tym roku Francuz był członkiem jury na festiwalu w Cannes – to pierwszy przypadek w historii, aby w obradach uczestniczył projektant mody, co dobitnie świadczy o pozycji Gaultiera w świecie sztuki. Ma on na swoim koncie również pracę przy tworzeniu kostiumów do filmów takich, jak „Kucharz, złodziej, jego żona i jej kochanek” Petera Greenaway’a, „Piąty element” Luca Bessona oraz „Miasto zaginionych dzieci” Jean-Pierre’a Jeuneta i Marca Caro.


Ten ostatni zasługuje według mnie na szczególną uwagę, bo to film tak samo bajkowy, co mroczny, w którym baśń ustępuje miejsca najgorszym koszmarom. Centralną postacią i niejako siłą sprawczą dla wszystkich wydarzeń jest tu Krank (Daniel Emilfork), mężczyzna mieszkający na środku morza w przedziwnej budowli, otoczony grupą swoich dzieci-klonów (zwielokrotniony Dominique Pinon). Krank jest najbardziej nieszczęśliwy człowiekiem na świecie: nie potrafi śnić. Dlatego niemal każdej nocy porywa dzieci, by ukraść ich sny i przywrócić swojemu życiu barwy, o których istnieniu dawno zapomniał.


Wśród porwanych maluchów znajduje się braciszek One’a (Ron Perlman): nieco opóźnionego umysłowo siłacza. Zrozpaczony mężczyzna wyrusza na ratunek małemu chłopcu, a towarzyszy mu rezolutna Miette (Judith Vittet), wychowywana w sierocińcu przez apodyktyczny, syjamski duet zakompleksionych terrorystek. Marc Caro, będący jednocześnie opiekunem artystycznym filmu powiedział w wywiadzie dla „New York Times”, iż oboje z Gaultierem wierzą w istnienie skrajnego piękna, co dla niektórych może wydawać się nieco dziwne. „Prawdą jest też, że skrajnym pięknem możemy nazwać to, jak ludzie wyglądają na jego pokazach” – dodał Caro.
 
W tytułowym świecie zaginionych dzieci, tym uniwersum z najgorszych koszmarów, pośród sztywnych nauczycielskich garsonek i jednolitych uniformów, wyblakłych fartuchów dzieci-klonów, Gaultier znalazł miejsce dla złotych guzików w kształcie owadów w płaszczu zaklinacza pcheł, dla szaty Kranka z jedwabiu używanego do tworzenia sari czy dla czerwonej sukienki oraz swojego znaku rozpoznawczego: marynarskiej bluzki w paski, bo nawet w miejscu takim, jak u Caro i Jeuneta, dziewczynki mają prawo wyglądać ładnie. Natomiast sam projektant podkreślił, że stworzone przez niego kostiumy są zmiksowaniem Kuby Rozpruwacza, wieży Eiffel’a i kapitana Nemo.


Prawdopodobnie za najciekawszy przypadek ingerencji świata mody w świat filmu można uznać obraz „Samotny mężczyzna” w reżyserii Toma Forda. Słynny projektant (kojarzony wcześniej między innymi z odrodzeniem domu mody Gucci) zaryzykował stwierdzenie, że moda stała się nudna: zmienia się co sezon, budowana jest jednak ciągle z tych samych, nieustannie przetwarzanych, nieznacznie różniących się od siebie elementów. Postanowił poszukać więc innej formy ekspresji, a najciekawszą, bo najbardziej dynamiczną alternatywą dla dotychczasowej działalności wydało mu się kino. Jego debiutancki film, to opowieść o profesorze literatury, który nie może pogodzić się z nagłą śmiercią wieloletniego partnera. 


Ból George’a Falconera (rewelacyjna rola Colina Firtha) jest tak silny, że z jednej strony pcha go ku autodestrukcji, ale i jednocześnie uwrażliwia na odkrywanie kolejnych półcieni jego pustego życia po stracie ukochanego. Intrygujący student, przypadkowo napotkana na parkingu męska prostytutka, kolacja u wieloletniej przyjaciółki – pozornie banalne lub nieistotne epizody codzienności pomagają George’owi ponownie docenić życie. Wysmakowane kadry i delikatne kolory podkreślają bogatą paletę emocji od przejmującego poczucia straty po przebłyski optymizmu.


Tom Ford za wszelką cenę chciał uniknąć zarówno etykietki „reżysera-projektanta” (dlatego za kostiumy, które bezbłędnie odtwarzają dekadencki klimat lat 60. odpowiedzialna była Arianne Phillips, kreatorka garderoby między innymi do „Skandalisty Larry’ego Flynta”, „Przerwanej lekcji muzyki” czy „Spaceru po linie”), jak i etykietki „reżsera-geja” (Ford od ponad 25 lat związany jest z Richardem Buckleyem, wydawcą i dziennikarzem modowym, byłym redaktorem  naczelnym magazynu „Vogue Hommes International”).


„Samotny mężczyzna” daleki jest jednak od homoerotycznej, opowiastki o miłostkach. To bolesna, bardzo uniwersalna opowieść, obok której nie można przejść obojętnie. 
Sam Tom Ford swoje wieloletnie doświadczenie w obcowaniu z modą przekuł na stworzenie naprawdę bardzo dobrego filmu, unikając wszelkich etykietek i trzeba przyznać, że jego pojawienie się w kinie przynosi apetyt na znacznie więcej.


w całości tekst można przeczytać na portalu G-Punkt.pl - TUTAJ
ciąg dalszy nastąpi.

źródła:
- Amy M. Spindler, „In a ‘City’ Haunted by Gaultier”, 12.12.1995 w “New York Times” (dostępne przez www.nytimes.com)
- Anita Zuchora, “Ford znaczy sukces”, „Film” nr 05/2012, str. 22-23.

fotografie: listal.com

3 grudnia 2010

A Single Man

reż. Tom Ford
scen. Tom Ford, David Scearce
2009


Tom Ford
zaryzykował stwierdzenie, że moda stała się nudna. Zmienia się co sezon, jednak budowana jest z ciągle tych samych, inaczej jedynie przetwarzanych i określanych elementów. To kino wydało mu się najlepszą, najciekawszą i najbardziej dynamiczną alternatywą dla dotychczasowej działalności. Jego debiutancki film, "Samotny Mężczyzna" to opowieść o profesorze literatury (brawurowy Colin Firth), który nie może pogodzić się z nagłą śmiercią swojego wieloletniego partnera (Matthew Goode). Film opisuje jego wewnętrzne zmagania i przygotowania do zaplanowanego samobójstwa.


W ich trakcie jednak szereg zdarzeń niejako zmusza go do ponownego przemyślenia swojego życia – poznaje młodego, intrygującego studenta (bardzo obiecujący Nicholas Hoult), na parkingu spotyka męską prostytutkę (model Jon Kortarajena), idzie na kolację do swojej wieloletniej przyjaciółki (Julianne Moore) czy zaczyna baczniej przyglądać się osobom żyjącym w sąsiedztwie.


Wysmakowane kadry i bogata paleta kolorów podkreślają emocjonalną różnorodność postaci i zdarzeń (śmierć, cierpienie, przejmujące poczucie straty, ale i przebłyski optymizmu, jak wspomnienie pierwszego spotkania z kochankiem, wizyta u przyjaciółki czy pozornie nieistotna rozmowa z sąsiadką). Piękne kostiumy bezbłędnie odtwarzają niepokojąco dekadencki klimat rzeczywistości zniewalających jednocześnie swoją otwartością lat 60.


Reżyser podkreśla w wywiadach przerażająco osobisty stosunek do filmu. Wybór materiału do zekranizowania był dla Forda niemal oczywisty. Jeszcze jako student zakochał się w powieści Christophera Isherwooda wydanej w 1964 roku, sam też napisał scenariusz przyznając, że książka jest dla niego ważna z kilku względów.


Po pierwsze, jej siła polega na niebywałej uniwersalności – zależnie od momentu życia, w którym się znajdował, ludzi, którymi się otaczał czy doświadczeń, które zdobywał, mógł odczytywać ją wciąż na nowo.

 
Po drugie, sam jest w wieloletnim związku z Richardem Buckleyem (byłym redaktorem naczelnym "Vogue Hommes"), dlatego mógł potraktować temat bezpretensjonalnie i całkowicie naturalnie. "Samotny mężczyzna" nie jest bowiem homoerotyczną opowiastką o miłości mężczyzny do mężczyzny. Tom Ford nie uważa, iż jego seksualność jest jedną z najważniejszych rzeczy, które go definiują, przeciwnie. Nie chce być postrzegany ani jako reżyser-gej, ani jako reżyser-projektant mody (za kostiumy w jego filmie odpowiedzialna była Arianne Phillips, kreatorka kostiumów między innymi do "Skandalisty Larry'ego Flynta", "Przerwanej lekcji muzyki" czy "Spaceru po linie").


Co jest w tym filmie najwybitniejsze to fakt, że poprzez swój niesamowity instynkt, Fordowi udało się uniknąć wszelkich etykietek. Być może, paradoksalnie, to wieloletnie doświadczenie Forda w obcowaniu ze sztuką (którą moda jest bez wątpienia) sprawiło, że wykazał się on tak znakomitym wyczuciem w kreowaniu postaci i przestrzeni oraz umieszczaniu ich w fascynującej, poruszającej historii.

Zapraszam na filmowego Facebooka!
fotografie: http://www.aceshowbiz.com/