Dzisiaj, w ferworze zaliczeń, znów z pomocą przyszedł mi "Harper's Bazaar". Tym razem mam dla Was coś błyskotliwie pięknego: (dość starą już co prawda...) sesję autorstwa Petera Lindbergha z Julianne Moore w roli głównej. Fotograf zainspirował się kultowymi dziełami malarstwa, od Degasa przez Klimta, po Schiele.
Zobaczcie, jaki fenomenalny jest efekt.
Amadeo Modigliani - Kobieta z Wachlarzem, 1919
Gustav Klimt - Adele Bloch-Bauer I, 1907
John Currin - Kaleka, 1997
Egon Schiele - Siedząca kobieta ze zgiętym kolanem, 1917
Nie potrafię chyba wybrać ulubionego zdjęcia. Skłaniam się ku secesyjnej stylizacji jak z Klimta w olśniewającej sukni Diora lub ku buduarowej a la Schiele w sukni Lanvin. Niemniej, uwielbiam je wszystkie.
nie mam pojęcia, które zdjęcie jest najlepsze, bo wszystkie naprawdę przepyszne, ale co do malarstwa - Klimt jest magiczny.
OdpowiedzUsuńbtw, Julianne mogłaby zagrać coś naprawdę ciekawego, bo od dłuższego czasu, moim zdaniem, trochę się marnuje. :(
marnuje się, to prawda.
OdpowiedzUsuńpo "Godzinach", gdzie była brawurowa, był jeszcze bardzo dobry występ w "Savage Grace". no, teraz jest "A single Man", ale to jednak nie jest główna rola...
No i przez pomyłkę skasowałam komentarz, no więc tak - zdjęcia są wspaniałe i choć zabrzmi to trochę mało ambitnie najbardziej lubię Julianne w "Ewolucji" :-)
OdpowiedzUsuńOooo, już prawie zapomniałam o tych pielęgniarskich czepkach Louis Vuitton, http://www.style.com/slideshows/fashionshows/S2008RTW/LVUITTON/RUNWAY/01m.jpg <3.
OdpowiedzUsuń