4 czerwca 2010

August Rush


2007

reż. Kirsten Sheridan
scen. James V. Hart, Nick Castle


Są takie filmy, które mają w sobie siły umiejące zmieniać nasze podejście nie tyle do życia, co otaczającej nas rzeczywistości. I może "August Rush" nie jest wybitnie rewolucyjny, ale ma w sobie coś, co może sprawić, że będziemy zupełnie inaczej postrzegać świat.


Lyla (Keri Russell), wybitna wiolonczelistka i Louis (Jonathan Rhys-Meyers), wokalista i gitarzysta kapeli rockowej zakochują się w sobie od pierwszego wejrzenia w centrum Nowego Jorku pod gwieździstym niebem w noc pełni księżyca.


Zostają rozdzieleni na 10 lat przez jej ojca, który widzi swoją córkę na scenach największych filharmonii świata. Trzyma ją pod kluczem w szklanej klatce, dbając o jej przyszłość i karierę. Lyla i Louis przez cały czas nie tracą jednak wiary w to, że kiedyś będą razem. Zmieniają swoje życie i próbują iść naprzód, ale wspomnienie tamtej nocy jest silniejsze niż cokolwiek.


W tym samym momencie poznajemy Evana - uroczego, rezolutnego chłopca, który wychowuje się w sierocińcu i najbardziej w świecie wierzy w siłę muzyki. Jest także przekonany, że gdy tylko muzyka, którą ma w sobie, będzie mogła zostać usłyszana przez wiele osób, dotrze ona także do jego rodziców.


Po ucieczce z sierocińca spotyka on na swojej drodze wiele osób. W dziecięcej komunie pozornie opiekuńczego, ale bezwzględnego Czarodzieja (Robin Williams) zostaje brutalnie skonfrontowany z rzeczywistością, w której światem rządzi pieniądz. Znajdują się jednak też tacy, którzy dają mu szansę i odkrywają jego nieprawdopodobny muzyczny geniusz. I pomagają spełnić największe marzenie. Freddie Highmore w roli Evana (który przyjmuje pseudonim August Rush) jest szczerze ujmujący.


To cudownie magiczna opowieść o sile miłości, o tęsknocie, która jest pokazana w taki sposób, że aż ściska za serce, o wielkiej wierze w dobrą przyszłość i o tym, że wszystkie marzenia się spełniają.
I ja wierzę, że w życiu naprawdę może być tak pięknie jak w filmie.


fotografie: filmweb.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz