18 września 2012

Filmowe lato.


Moje praktyki w Walencji już prawie dobiegły końca. Muszę przyznać, że poza tym, że mogłam zobaczyć wiele pięknych miejsc (sama Walencja jest bardzo wspaniała, ale udało mi się też zobaczyć dużą część oszałamiającej Andaluzji!), całkiem sporo się nauczyłam. Pracowałam w firmie, która zajmuje się tworzeniem filmów dokumentalnych, długich metraży wykorzystujących materiały archiwalne i strony internetowej, która takie materiały archiwizuje i muszę przyznać, że było to bardzo ubogacające doświadczenie.

mural na tarasie, na którym codziennie spędzałam przerwę obiadową

Moje wakacje poza tym, że były bardzo inspirujące i pracowite, były też bardzo... filmowe. Nie tylko dlatego, że w dzielnicy, w której pracowałam, Pedro Almodóvar nakręcił kawałek „Złego wychowania”. 
(dokładnie tutaj:)

dzielnica Benimaclet, 
C/Mistral 39

Przede wszystkim musiałam nauczyć się chodzić do kina. Pisałam o tym przy okazji recenzji filmu „Mroczny Rycerz Powstaje”: o ile nie miałabym problemu ze zrozumieniem filmu, to jednak perspektywa ogladąnia dubbingowanego Batmana wydała nam się słaba (a niemal wszystkie filmy w Hiszpanii są dubbingowane). Znaleźliśmy więc YelmoCines – sieć kin oferującą filmy z dopiskiem V.O.S (czyli wersja oryginalna z napisami). YelmoCines znajdziecie w większości dużych miast w Hiszpanii, w samej Walencji filmy bez dubbingu (ale te mniej komercyjne) pokazuje także kino Babel.

filmoteka Walencji

Poza tym, udało mi się też zrealizować dwa blogowe, ciekawe projekty, z których jestem naprawdę dumna. Pierwszym z nich jest udział w festiwalu CinemaJove. Dzięki zdobytej akredytacji mogłam nie tylko zobaczyć wiele interesujących, także premierowych filmów (i posłuchać na żywo obłędnego głosu Victorii Abril), ale także Wam o nich opowiedzieć – wieloczęściową relację z CinemaJove znajdziecie TUTAJ


Drugi projekt to przybliżenie Wam filmu „Arrugas” – „Dyskretne uroki starości”, powstałego na podstawie komiksu, którego autorem jest Paco Roca. Nie tylko zobaczyłam wspaniałą wystawę poświęconą rysownikowi, ale także udało mi się z nim porozmawiać i poznać lepiej jego koncepcję tej (pięknej i bardzo wzruszającej) historii – na blogu znajdziecie zarówno RECENZJĘ, jak i RELACJĘ ZWYSTAWY + WYWIAD.



fotografie: Aleksander Grześków

Zapraszam do czytania i pisania do mnie filmowych maili lub komentarzy i polubienia na Facebooku!

3 komentarze: