reż. Christopher
Nolan
scen.
Christopher Nolan, Jonathan Nolan
2012
Wczoraj swoją kinową premierę miał film
„Mroczny Rycerz powstaje” Christophera Nolana – wiem, że w Polsce trzeba czekać
jeszcze cały tydzień, żeby móc pójść do kina, ale w Hiszpanii mieliśmy tę
możliwość już teraz!
Mała dygresja: musiałam się trochę naszukać, by
znaleźć w Walencji kino, które wyświetla filmy w wersji oryginalnej (z
napisami). Powszechną i okrutną praktyką jest tutaj dubbingowanie filmów, znalazłam
jednak dwa miejsca – pierwsze to Yelmo Cines – sieć kin, które można znaleźć w
wielu dużych hiszpańskich miastach (trzeba tylko dobrze sprawdzać w
repertuarze! Tytuły bez adnotacji są dubbingowane, z dopiskiem: V.O.S. –
Versión Original Subtitulada – to oryginalna ścieżka z hiszpańskimi napisami.
Najczęściej w tym samym czasie wyświetlane są obie wersje filmów). W Walencji
jest też kino Babel, ono jednak oferuje kino bardziej niezależne (zawsze jednak
w wersji oryginalnej), niż nasz pożądany „El Caballero Oscuro. La Leyenda
Renace”…
Powracając jednak do tematu głównego…
„Mroczny Rycerz powstaje” to po prostu rewelacyjny film. Akcja, która trzyma w
napięciu przez całe dwie i pół godziny filmu (dosłownie! Czasami chce się aż
klasnąć w dłonie czy pisnąć z ekscytacji lub zakrzyknąć ze zdumienia!),
nieszablonowy scenariusz (bardzo podobały mi się zwroty w akcji i rozwiązania,
których się nie spodziewałam (dlatego nie będę Wam pisać zbyt wiele, ale nie
czytajcie też za dużo newsów, żeby nie zepsuć sobie niespodzianek!), efekty
(tak!) które zapierają dech w piersiach i, oczywiście, postacie.
O bohaterach filmów o Batmanie można by
napisać pracę naukową, a szczególnie o tych, którzy pojawili się już w filmach
Nolana. Widać, że reżyserowi, paradoksalnie, pomimo w wielu miejscach banalnej (jakby
się pozornie mogło wydawać) historii o bohaterskim człowieku-nietoperzu, który
ratuje świat w ostatnich sekundach zależy tutaj na prawdzie i psychologii.
Batman Nolana (Christian Bale) nie jest wiecznie młody: to nie człowiek w
pelerynie, a Bruce Wayne, który miewa kontuzje, frustracje i obsesyjny cel,
jakim jest pokój w mieście Gotham, ale ciągle dysponuje nadludzką siłą.
Antagoniści są jak zwykle kapitalni: wielowymiarowa Selina Kyle, czyli
Kobieta-Kot (Anne Hathaway) jest piękna, intrygująca i nieprzewidywalna.
Bane (Tom Hardy, którego twarz bez maski możemy
zobaczyć na ekranie przez niecałe 5 sekund) pomimo tego, że wydaje się być
maszyną do zabijania, ostatecznie pokazuje najsilniejsze ludzkie uczucia.
Tym razem Alfred (Michael Caine) postanawia
się zbuntować, Miranda Tate (Marion Cotillard) okazuje się być czymś znacznie
więcej niż bogatą ozdobą, a Blake (Joseph Gordon-Levitt) to młodsze i odrobinę
bardziej zagubione alter-ego samego Bruce’a Wayne’a. Nie zawodzi też Morgan
Freeman jako oddany Batmanowi Lucius Fox i Cillian Murphy, który pojawia się
znów jako Strach na Wróble, tym razem stając na czele wymiaru sprawiedliwości
Gotham. To bohaterowie sprawiają, że film nie jest banalną opowieścią, a najprawdziwiej
epicką historią o wyzwoleniu od zła.
W tej części bardzo ważna jest zarówno
bolesna przeszłość – motor napędowy przede wszystkim dla Batmana (ale także
Bane’a, chyba najbardziej fascynującej postaci w filmie) i przyszłość, jako
mglisty cel, do którego dążą bohaterowie (zarówno Batman, jak i Alfred czy
Kobieta-Kot). Według mnie jest to obowiązkowa pozycja filmowa tego lata i
absolutnie nie możecie tego przegapić.
Za tydzień czekam na Wasze relacje!
Wczoraj polską premierę miał za to „Prometeusz”
Ridley’a Scotta (ja tutaj muszę czekać aż do 3 sierpnia!) – wybieracie się? A
może już udało Wam się zobaczyć? O nim na pewno również będę pisać!
fotografie: listal.com
nie mogę się doczekać!
OdpowiedzUsuńja też się nie mogę doczekać! i zazdroszczę ci, że już widziałaś (i Hiszpanii też) :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Amandine
Mi, jak na razie, ten Batman kojarzy się jedynie z tragedia dla jakiej stał się tłem. Smutne
OdpowiedzUsuńA mi hiszpański tytuł - Caballero Oscuro - z kawalerem w skórze!!! Moje tłumaczenie!
OdpowiedzUsuńjuż nie mogę się doczekać :) ja obecnie przebywam w Portugalii (a więc niedaleko). jakimś cudem mam połączenie z internetem. nowego batmana zobaczę jak wrócę do Polski, dopiero na początku sierpnia :(
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i życzę miłych wakacji
równiez zycze milych wakacji!
Usuń(co prawda z Walencji do granicy hiszpansko-portugalskiej nie jest tak blisko, ale podejrzewam, ze klimat jest podobnie urzekajacy)
"Prometeusz" - rezerwacja na jutro :)
OdpowiedzUsuń"Mroczny rycerz powstaje" - zachęciłaś mnie bardzo!
Udanego dnia :)
Bardzo zachęcająca recenzja. Czekam z niecierpliwością na premierę Nolanowskiego Batmana. Cieszę się, że mogłem u Ciebie spokojnie przeczytać opinię o filmie, bo tak jak wspomniałaś internet naszpikowany jest spoilerami. Co do Prometeusza, film u nas ma bardzo skrajne opinie jedni są zachwyceni innych ten film zawiódł. Mi osobiście się podobał i mam nadzieję, że Scott zrobi kontynuację.
OdpowiedzUsuńZapraszam Cię również na bloga, którego współtworzę. Komentarze zawsze mile widziane ;)
http://polfilmempoljajem.blogspot.com/
Pozdrawiam
Hudson
Jak ja się cieszę, że ktoś podziela moje zdanie. Zewsząd od znajomych słyszę, że to była porażka (jedynie jednej mojej przyjaciółce jak dotąd się podobało), a jak dla mnie ten film był rewelacyjny. Chociaż może troszeczkę przydługi. Ale nie miałam w ogóle problemu z wysiedzeniem prawie trzech godzin w sali kinowej bo ten film był naprawdę wciągający. Moją recenzję możesz zresztą przeczytać na moim blogu pod adresem: http://nieco-inna.blogspot.com/2012/07/mroczny-rycerz-powstaje-2012.html
OdpowiedzUsuń