30 lipca 2012

Kamera: Kuchnia, część 1


W tym miesiącu blog zanotował moją absolutną hiperaktywność (ostatni raz pisałam tu aż tyle we wrześniu 2011!) – być może dlatego, że ostatnio oglądam wiele interesujących filmów, coraz bardziej lubię o nich pisać (lub raczej: pisać o nich systematycznie), a w sierpniu planuję zrobić krótkie wakacje od wakacji, co wiąże się z małym detoksem od Internetu (i blogowania). Dzisiaj więc mam dla Was pierwszą część artykułu, który napisałam dla drugiego numeru SHOT Magazine.


KAMERA: KUCHNIA

Jedzenie jest szalenie fotogeniczne. Wspaniale wygląda w obiektywie aparatu i w oku kamery. Dlatego też często staje się ozdobą scenografii, zaaranżowane naturalnie w spotkanie bohaterów, bywa ich wielką pasją albo stymuluje zwrot akcji. Czasami jednak nie chce być jedynie rekwizytem i staje się nośnikiem zdarzeń lub wręcz pełnoprawnym bohaterem filmu z całą niezbędną psychologią. 


Emocje

Rok 1960. Do zapomnianego francuskiego miasteczka przyjeżdża Vianne Rocher (Juliette Binoche). Wbrew zaleceniom bogobojnego burmistrza (Alfred Molina) otwiera niewielką czekoladziarnię i w czasie postu kusi parafian najlepszymi na świecie pralinami. W filmie „Czekolada” reżyser Lasse Hallström pozwala nam zabawić się w podglądaczy z najśmielszych dziecięcych fantazji: otwiera przed nami drzwi do pokoju, gdzie roztopiona czekolada miesza się z bakaliami, której aromat możemy poczuć pomimo szklanego ekranu, a jej smak i moc potrafią odsunąć na bok niejeden problem. 



Rozgrywający się równolegle wątek miłosny podkreśla jedynie pasję, z którą żyje Vianne. Romans z Rouxem (Johnny Depp) jest bowiem równie gorący jak jej namiętność do tworzenia czekoladek.


W kategorii „jedzenia emocjonalnego” bardzo ciekawe obserwacje (być może zupełnie nieświadomie) prezentuje reżyser David Mackenzie. Jego film „Ostatnia miłość na ziemi” to nie tylko kolejna wersja wielkiego uczucia w obliczu apokalipsy (tym razem pokazywana z perspektywy mieszkańców Glasgow). 



Michael (Ewan McGregor) i Susan (Eva Green) poznają się tuż przed tym, gdy cały świat ogarnia epidemia utraty zmysłów. Michael jest szefem kuchni i doskonale rozumie to, że w czasie, gdy wszyscy ludzie tracą najpierwwęch, a później: kolejne zmysły, jedzenie nabiera zupełnie nowego znaczenia. 


Na początku smaki stają się bardziej intensywne. Ważniejsze niż zwykle są przyprawy, ich alternatywne połączenie by jeszcze na moment uratować to, co prawdopodobnie niedługo zostanie odebrane: zmysł smaku. Gdy zanika, jedzenie znów spełnia swoją najbardziej pierwotną rolę: ma wyłącznie odżywić. Restauracja Michaela desperacko pragnie jednak przemienić odżywianie w rytuał. Gdy nie może pomóc ani węch, ani smak, jedzenie zaczyna grać własną muzykę kolorów, skrzypienia, szeleszczenia i kruchości. 



Sens Życia

Dla Zinosa (Adam Bousdoukos), głównego bohatera filmu Fatiha Akina, „Soul Kitchen”, podstawowym sensem życia jest jego restauracja. Tytułowy lokal to zaniedbane miejsce, w którym stali bywalcy zachwycają się mrożonkami smażonymi na wczorajszym tłuszczu, a jego właściciel nieustannie boryka się z problemami finansowymi (na domiar złego, życie prywatne Zinosa jest w kompletnej rozsypce). 



Wszystko ma szansę ulec zmianie, gdy poznaje Shayna Weissa (Birol Ünel) - szalonego, wręcz demonicznego szefa kuchni. Dotychczasowi miłośnicy Soul Kitchen nie są przekonani do wymyślnych nazw nowych potraw, zbieg okoliczności sprawia jednak, że kuchnia Weissa dociera do tłumów. Podupadła restauracja zmienia się w modny lokal, gdzie jedzenie staje się najlepszym afrodyzjakiem, a Zinos zaczyna rozumieć, że jego dotychczasowy plan, zakładający kompletne przewartościowanie priorytetów prowadził donikąd. Przecież swoją duszę już dawno ofiarował… kuchni.



Jednym z najciekawszych sposobów uczynienia jedzenia bohaterem filmu jest obraz „Jabłka Adama” – smoliście czarna komedia Andersa Thomasa Jensena. Tytułowy bohater po wyjściu z więzienia ma do spełnienia ogromnie ważną misję. Ma zrobić coś sam, od początku do końca. Adam (Ulrich Thomsen) postanawia więc upiec ciasto i tak szarlotka staje się celem i podstawą resocjalizacji radykalnego neofaszysty.


 

Mieszkając w parafii, w której każdy ma na swoim koncie tyle samo grzechów, niepowodzeń, kłamstw i hipokryzji (z księdzem na czele, zagranym przez rewelacyjnego Madsa Mikkelsena), mężczyzna musi włożyć nadludzkie wysiłki w uchronienie choć jednego jabłka, które mógłby wykorzystać do ukończenia swojej misji z sukcesem Staje się to dla niego najlepszą i najważniejszą lekcją pokory.


ciąg dalszy nastąpi.
fotografie: golem.es/soulkitchen, listal.com

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz