Wyjątkowo pracowity koniec wakacji
przebiega u mnie pod znakiem związków mody z filmem. Dlatego zachęcam do
przeczytania wszystkich (blogowych i nieblogowych) tekstów na ten temat TUTAJ,
a dzisiaj zapraszam na kolejną część cyklu, który pisuję (i publikuję w każdy
czwartek!) dla portalu G-punkt.pl.
Odcinek 2: Modelki na ekranach.
W 1995 roku Cindy Crawford wystąpiła
u boku Williama Baldwina w produkcji „Czysta gra”. Film okazał się być wielkim
nieporozumieniem, a za swoją katastrofalną rolę modelka doczekała
się nominacji do Złotych Malin (przegrała jednak z Elizabeth Berkley i
„Showgirls”). Szesnaście lat później w filmie „Transformers 3” pojawiła się
inna modelka, Rosie Huntington-Whiteley i powtórzyła historię z przeszłości,
również otrzymując za swój występ nominację do Złotych Malin (gorsza, a
właściwie gorszy od niej był w tym rozdaniu David Spade i jego rola kobieca w
filmie „Jack i Jill”).
Czy modelka w filmie oznacza
tylko atrakcyjny dodatek? Na szczęście niekoniecznie. Od
świata mody swoją karierę zaczynały między innymi Charlize Theron, Halle Berry,
Monica Bellucci czy Milla Jovovich, ale i w ciągu ostatnich lat pojawiło się
kilka modelek, które zwróciły na siebie uwagę.
Pierwsza
liga
Charlize Theron,
obsypana gradem nagród za swój występ w filmie „Monster”, wielokrotnie
pokazała, że zdecydowanie należy do pierwszej ligi.
Szerokiej publiczności dała się poznać dzięki filmowi „Adwokat diabła”, w
którym pojawiła się u boku Ala Pacino i Keanu Reevesa (z tym ostatnim stworzyła
także duet w zmiażdżonym przez krytykę, ale ciepło odbieranym przez widzów
wyciskaczu łez „Słodki listopad”), w międzyczasie chyba dosyć pewnie utrzymuje
się na fali wznoszącej: grywa zarówno w hitach („Prometeusz”, "Królewna Śnieżka
i Łowca”), jak i projektach niezależnych („Kobieta na skraju dojrzałości”,
„Granice miłości”, „Daleka północ”).
Tego samego nie można
niestety powiedzieć o Halle Berry. Po jej nagradzanej roli w „Monster’s Ball:
czekając na wyrok” przyszła pora nie tylko na zagranie dziewczyny Bonda w
„Śmierć nadejdzie jutro”, ale także Kobiety-Kota (podczas odbierania Złotej
Maliny Berry sparodiowała swój nademocjonalny występ z gali oscarowej i między
innymi podziękowała wytwórni Warner Bros za „umieszczenie ją w tak gównianym
filmie”). Berry stara się więc wrócić do pierwszej ligi grając
w kameralnych dramatach („Frankie and Alice”, „Druga szansa”) i najnowszej
superprodukcji rodzeństwa Wachowskich (potykając się niestety o role w filmach
takich jak „Śmiertelna Głębia”).
W
międzyczasie Milla Jovovich stała się ekspertką od kina akcji z elementami
sci-fi („Piąty element”, „Resident Evil”), na chwilę zamieszkując u Wima
Wendersa w psychodelicznym „Million Dollar Hotel” i wcielając się w
Joannę D’Arc u Luca Bessona – po tej dość chłodno przyjętej roli Fiona Golfar
napisała w „Vogue’u”: „Gdy z usmoloną twarzą i idealnie białymi zębami
wymachuje na polu walki mieczem, człowiek niemal spodziewa się, że zaraz zza
drzewa wyskoczy z aparatem fotograf Peter Lindbergh”.
Sycylijski
seksapil upadłej świętej
Najbardziej
interesująca wydaje mi się być filmografia Monici Bellucci. Włoszka, która swoją międzynarodową
karierę zaczęła od bycia narzeczoną Draculi, osiem lat później u Giuseppe
Tornatore zagrała tytułową rolę w filmie o samotności, prowincjonalnej
mentalnej zaściankowości, chłopięcych marzeniach i kobiecej zazdrości. Tytułowa
bohaterka filmu „Malena”, której zmysłowa kobiecość (niewątpliwie jeden z
największych atutów Bellucci) jest jednocześnie jej największym przekleństwem,
musi stawić czoła nie tylko swojej osobistej tragedii – stracie męża, ale także
zawiści czekającej na nią na każdym ganku w wypłowiałym, sycylijskim
miasteczku.
Bellucci nie dała się jednak na zawsze
zapamiętać jako młodsze wcielenie Sophii Loren. Po raz pierwszy
szokowała w filmie „Nieodwracalne” Gaspara Noé: historii pewnego dramatycznego
dnia (opowiadanej wstecz), w której centralnym punktem jest naturalistyczna
scena gwałtu analnego, rozgrywająca się w tunelu i nakręcona w czasie jednego
ujęcia. Bellucci pokazała, że jest aktorką bezkompromisową również wtedy, gdy
przyjęła rolę (o którą sama bardzo zabiegała) Marii Magdaleny w „Pasji” Mela
Gibsona, czyli filmie uznanym za najbardziej kontrowersyjny obraz wszech czasów
w rankingu serwisu „Entertainment Weekly” w 2008 roku.
ciąg dalszy nastąpi...
fotografie: listal.com
Naprawdę fascynujący i zajmujący artykuł. Wciągnęłam się i z chęcią przeczytam kolejne. Nie wiedziałam, że m.n. Theron, Bellucci i Berry były najpierw modelkami :)
OdpowiedzUsuń