6 października 2012

Fight Club. konkurs


Nie macie wrażenia, że czasami przymiotnik kultowy jest nadużywany?
To, że „Ojciec Chrzestny”, „Człowiek z blizną”, „Czas apokalipsy” czy „Gwiezdne Wojny” są uznawane za filmy kultowe, nie podlega chyba dyskusji. Wśród filmów polskich? Wszyscy znają i cytują „Seksmisję” czy „Samych Swoich”, dla pokolenia obecnych czterdziestolatków filmem absolutnie kultowym może być film „Psy”, jeszcze inni nieśmiało dodadzą do tego zestawu „Kilera” czy, ze znacznie większym przekonaniem, „Misia” oraz „Rejs”.
Kiedy można uznać, że film jest kultowy? Jakie powinien spełniać warunki? Kto ma największe prawo do wydania na ten temat opinii? Odpowiedzi na te pytania pozostawiam badaczom kultury popularnej.

A jeśli Wy mielibyście zastanowić się, jakie filmy DLA WAS są kultowe? 
Ilu z Was na myśl przyszedł „Fight Club”?


Ekranizacja prozy Chucka Palahniuka to jeden z najlepiej ocenianych filmów lat 90 (i nie tylko!). David Fincher pokazując „Fight Club” (w polskim tłumaczeniu: „Podziemny krąg”) po świetnym „Se7en” i rewelacyjnej „Grze”, szturmem wszedł do pierwszej ligi reżyserów i na pewno wielu z Was widziało film już nieraz (przyznajcie się, ile razy wchodząc do samolotu zastanawialiście się, czy przypadkiem nie zadziałał w nim Fight Club?).


Dzisiaj jednak pozostańmy przy książce Palahniuka, bo to rewelacyjna powieść. Mogłabym tu mnożyć pozytywne przymiotniki (od tego, że jest świetnie napisana, przez to, że jej błyskotliwość rzuca na kolana, aż po to, że rozbudza wyobraźnię jak mało która), lepiej jednak, żebyście przekonali się o tym sami (jeśli jeszcze nie mieliście okazji).


Dlatego, dzięki uprzejmości wydawnictwa Niebieska Studnia mam dla Was dwa egzemplarze książki „Podziemny Krąg”. Wśród poprawnych odpowiedzi, które do mnie wyślecie wylosuję dwie, a ich autorom wyślę książki.


Edward Norton wystąpił w jeszcze jednym filmie, w którym pojawia się temat rozdwojenia jaźni. Jaki tytuł nosi ten film?

Odpowiedzi na pytanie należy przesyłać mailem na adres kinofilka@gmail.com do soboty, 13 października.
Czekam!


O innych książkach Palahniuka możecie poczytać TUTAJ

EDIT:

Dziękuję bardzo za udział w konkursie,
muszę przyznać, że odpowiedzi trochę mnie zaskoczyły - zupełnie nie pomyślałam o filmie "Hulk", o którym pisało wielu z Was!
Ja mówiąc o motywie rozdwojenia jaźni miałam na myśli "Lęk pierwotny", ale nie mogłam nie zgodzić się z tymi, którzy wspomnieli o "Hulku" :)
Jeszcze raz dziękuję za wszystkie maile, a książki wyślę do Dominiki i Kuby, którym napisałam już w tej sprawie odpowiedniego maila.

4 komentarze:

  1. "Fight Club" to jeden z moich ulubionych filmów, ale nie miałam jeszcze okazji sięgnąć po książkę.
    Odpowiedź na pytanie konkursowe wysłana :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Filmu jeszcze nie widziałam, ale mam zamiar. Książkę też z chęcią bym przeczytała. Odpowiedź już wysłana.

    OdpowiedzUsuń
  3. Przyznam, że do Fight Club musiałam dojrzeć. Za pierwszym razem film mi kompletnie nie podszedł, dopiero za drugim czy trzecim podejściem obejrzałam go do końca, a od czwartego razu stwierdziłam, ze jest znakomity.
    Natomiast co czyni film kultowym - trudno powiedzieć. Pewnie czas - bo film pretendujący do kultowego powinien swoje odczekać, żeby można było stwierdzić, czy naprawdę ma w sobie coś wyjątkowego, co po latach będzie miało równie wielką siłę rażenia. To "coś" może być uniwersalnym przekazem, a nową, oryginalną wizją, niezwykłym użyciem środków wizualnych - a najlepiej wszystkim naraz.
    Nie mam jednego filmu, który bym szczególnie wyróżniła - nawet z wybraniem ulubionej ksiażki mam problem, lista mi się wydłuża do kilkunastu pozycji :) Patrzę na swoją filmotekę i z tego, co mi sie rzuca w oczy jest: Alien, Blade Runner, Evil Dead ;), Max Max, Enter The Dragon, Dziecko Rosemary (i kilka innych filmów Polańskiego), The Crow, Trainspotting, Terminator, Okręt, Ptaki, Milczenie Owiec, Pulp Fiction, Sens Życia według Monty Pythona, Goodbye Lenin, Pluton, Nosferatu, The Deer Hunter, The Hitcher, Dzień Świra, Clerks, Thelma & Louise, Mefisto, Noc na Ziemi... to tylko część, a jeszcze są seriale, filmy animowane. Nie wszystkie to są dzieła "wybitne", a każdy jest na swój sposób kultowy, i na pewno dla każdego znaleźliby się fani gotowi to uznać (ja w ogóle w kwestii "wybitności" filmów podzielam zdanie Z. Kałużyńskiego, który zauważył, że filmy ambitne, wartościowe i wychwalane to nader często te, których nikt poza krytykami nie chce oglądać). Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Szczerze mówiąc, uwielbiam Fight Club. Z genialną rolą Edwarda Nortona, ale również i Brada Pitta czyni go jednym z moich ulubionych i faktycznie jest on na mojej liście kultowych. Dlatego też z przyjemnością zapoznałabym się z książką, bo o dziwo nie czytałam! Wstyd i hańba. Zgłoszenie zostało więc posłane :)

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń