3 marca 2010

Seks po polsku .part II.


To jest jednak absolutny kanon. Kto więc oprócz Borowczyka i Żuławskiego (który także wyemigrował do Francji) wykazał się podobną finezją w ukazaniu seksu na ekranie? Aby spróbować znaleźć chociaż namiastkę stylu klasyków, zwróćmy uwagę przede wszystkim na najbardziej współczesne filmy (powstałe w większości po 1989).

Seks nostalgiczny


Dramatycznie kulminacyjny bywa seks w filmach Jacka Borcucha. W „Tulipanach” (2004) skupia się on na kruchych relacjach rodzinnych: ojciec Dzieciaka (Andrzej Chyra) trafia do szpitala. Trudna sytuacja zbliża do siebie jego syna i oddanych od lat przyjaciół ojca. Film przepełniony jest nostalgią, opowieściami o przeszłości, rozważaniami na temat przemijającego czasu.


Dzieciak i jego partnerka Ola (Ilona Ostrowska) są przedstawicielami młodszego pokolenia. Ważniejsze jest dla nich życie niż przemijanie, jednak w tej niezbyt optymistycznej, choć mimo wszytko budującej aurze, pośród kurzu wspomnień Dzieciak prowadza Olę po ścieżkach swojego dzieciństwa, dużo mówią o miłości. Mężczyzna jest wreszcie gotowy na poważny, egzystencjalny dialog z ojcem. Ich dramatyczna rozmowa o samotności jest refleksyjna i depresyjna, budzi w synu niepokój.

Seks jest kulminacyjnym momentem filmu, jakby Dzieciak chciał zapewnić siebie samego, że już nigdy nie będzie samotny.


Podobną nostalgię czuć w najnowszym filmie Borcucha, „Wszystko co kocham” (2010). Janek (Mateusz Kościukiewicz) i Basia (Olga Frycz) kochają się dając upust swoim idealistycznym uczuciom pierwszej miłości rozgrywającej się w przygnębiającej scenerii Stanu Wojennego. Basia mówi, że – uciekając przed systemem – musi wyjechać z rodzicami za granicę. Ich inicjacja staje się więc jednocześnie pożegnaniem.


Seks terapeutyczny

Seks bywa też formą terapii. Dzieje się tak na przykład w filmie „Pręgi” (2004) Magdaleny Piekorz. Wojciech (Michał Żebrowski) – naznaczony nieuleczalną traumą, w dzieciństwie bity i poniżany przez swojego despotycznego ojca (znakomity Jan Frycz) – poznaje delikatną, niemal eteryczną Tanię (Agnieszka Grochowska). Jesteś wrażliwym chłopcem, który udaje gruboskórnego – mówi mu.


Wojtek przewodzi grupie grotołazów, na każdym kroku zauważa się, że przejął despotyzm ojca. Jest porywczy, nadwrażliwy na swoim punkcie. Dusi w sobie każdy przejaw spontaniczności, z pogardą mówi Tatianie, że nie znosi panienek, które całują nieznajomych w usta, bo to jest taka studencka egzaltacja. Ona, także pochodząca z toksycznej rodziny (ignorancki ojciec i przewrażliwiona, alkoholizująca się matka), rozumie go lepiej niż ktokolwiek inny.


Wojciech dowiaduje się o śmierci ojca, odsłuchuje taśmy, na których nagrał on swoją spowiedź, rozliczenie się z przeszłością i powracają wszystkie wspomnienia. Tatiana jest pierwszą osobą, z którą się spotyka. Ich gwałtowny, w pewnym stopniu brutalny seks stanowi dla Wojtka pewnego rodzaju oczyszczenie. Jakby sprawdzał, czy jest zdolny do jakiegokolwiek uczucia, jakiejś odmiany miłości.

tekst można przeczytać TUTAJ
fotografie: filmpolski.pl

3 komentarze:

  1. Ta scena z "Pręg" chyba jest kluczowa dla odczytania postaci Wojtka i Tanii, razem z tym jego pełnym strachu błyskawicznym odwróceniem się zaraz po i jej reakcją na to zachowanie. Cały film zresztą wymiata, zwłaszcza rozpatrywany w pakiecie z "Gnojem".

    OdpowiedzUsuń
  2. Mnie jednak ten film właśnie odrobinę nie gra aktorsko. ale tylko odrobinę (co oznacza, że nie stawiam go na piedestale moich ulubionych polskich filmów, ale jednocześnie - ogromny respekt).
    I ta scena, rzeczywiście, znamienna. chociaż mimo wszystko - seks jest tu cierpiętniczy.

    OdpowiedzUsuń
  3. Pierwszy raz trafiam na takiego bloga. Bardzo podoba mi się ten wpis tak samo jak podoba mi się ten film. Czytam to już kolejny raz i fajnie opisujesz te sceny.

    OdpowiedzUsuń