31 lipca 2013

Motywy filmowe - homoseksualizm

Zazwyczaj nie wkręcam się w blogowe akcje, bo na co dzień mam naprawdę niewiele wolnego czasu i najbardziej lubię pisać zupełnie swoim tempem. A jednak, Piotrek z bloga FILM Planeta rozpoczął naprawdę interesujące przedsięwzięcie: gromadzenie Motywów Filmowych.


I tak na wielu blogach filmowych w możecie znaleźć zestawy siedmiu filmów najlepiej i najciekawiej (według autora danego zestawu) wyczerpujących dany temat. Paweł z Filmowego Abecadła wybrał dla mnie temat "Homoseksualizm" (dziękuję, świetny strzał!) i muszę przyznać, że wybór siedmiu filmów był dla mnie zadaniem karkołomnym, bo to temat mi bliski. Postanowiłam jednak kierować się przede wszystkim własnymi upodobaniami, bo obiektywne zdecydowanie, które filmy w tej kategorii byłby tymi Najważniejszymi, jest absolutną niemożliwością...

1. "Tajemnica Brokeback Mountain", reż. Ang Lee, 2005.


To jeden z najpiękniejszych, najbardziej poruszających i najbardziej intymnych portretów zakazanej miłości. Jack Twist (Jake Gyllenhaal) i Ennis Del Mar (Heath Ledger) poznają się w pracy - spędzone wspólnie długie godziny na wzgórzu Brokeback staną się początkiem ich skomplikowanej, ale jednocześnie jedynej w ich życiu naprawdę szczerej relacji. W ich konserwatywnym świecie pełnym ściśle ustalonych, obyczajowych reguł, pełen prawdziwych uczuć mikrokosmos Jacka i Ennisa staje się dla nich największym niebezpieczeństwem. 
Film nakręcono na podstawie noweli Annie Proulx (warto zaznaczyć, że autorka była bardzo zadowolona z adaptacji podkreślając niesamowitą wierność szczegółom jak dekoracje literacko opisanych przez nią wnętrz) i zdobył on trzy Oscary (w tym za reżyserię i genialną muzykę Gustavo Santaolalli).
Jeśli miałabym z tego filmu wybrać jedną jedyną scenę, byłaby to bez wątpienia słynna sekwencja z koszulą, która rozgrywa się w domu rodziców Jacka podczas odwiedzin Ennisa. Porzucona w szafie jeansowa koszula staje się sentymentalnym westchnieniem, prowokującym wspomnienia najszczęśliwszych chwil w życiu obojga.

(z tym filmem związana jest też mini-anegdota :) gdy "Tajemnica..." była w kinowym repertuarze, razem z Mamą postanowiłyśmy wybrać się na seans. Jedna z moich ówczesnych gimnazjalnych koleżanek nie mogła jednak zrozumieć, jak mogę dobrowolnie chcieć oglądać z Mamą film, w którym "dwóch mężczyzn robi TO". Cóż, od tamtej pory "Tajemnica..." stała się jednym z ulubionych filmów - zarówno moich, jak i mojej Mamy).

2. "Złe Wychowanie", reż. Pedro Almodóvar, 2004


Ten film jest dla mnie ważny z zupełnie osobistego punktu widzenia - poświęciłam mu cały rozdział mojej pracy licencjackiej, a recenzję publikowałam już kiedyś na blogu, TUTAJ
Pedro Almodóvar, znany do tej pory jako mistrz opisywania w filmach problemów i relacji na wskroś kobiecych, bohaterami swojego filmu tym razem czyni emocjonalnie poranionych mężczyzn. Ich przeszłość, traumy, namiętności i żądze portretuje jednak w charakterystyczny dla siebie sposób i z właściwym sobie temperamentem. Wątki "Złego Wychowania" przeplatają się z zadziwiającą finezją, żeby wkrótce rozwiązać się w sposób iście brawurowy. Trzy powieści, początkowo tworząc jakby trójkąt, ostatecznie okazują się być jedną historią rozgrywającą się na przestrzeni lat. Warto w tym filmie podkreślić finezję aktorstwa: na planie spotkały się gwiazdy kina hiszpańskiego (i hiszpańskojęzycznego), by dać prawdziwy koncert emocji, uczuć i uniesień (Gael García BernalLluís Homar czy Fele Martínez).


Pedro Almodóvar jest jedną z ikon europejskiego kina queer, a w jego filmografii nieustannie pojawia się motyw homoseksualizmu (także: "Pepi, Luci, Bom i inne dziewczyny z naszej dzielnicy", "Labirynt namiętności" czy "Przelotni kochankowie" - recenzja TUTAJ).

3. "Nie czas na łzy", reż. Kimberly Peirce, 1999


Teena Brandon (nagrodzona Oscarem Hilary Swank) to główny bohater opartego na autentycznych wydarzeniach dramatu "Nie czas na łzy" w reżyserii Kimberly Peirce. To (wyłącznie z biologicznego punktu widzenia) dziewczyna od dawna czująca się w pełni mężczyzną, która trafia do prowincjonalnego miasteczka gdzieś, gdzie diabeł mówi dobranoc. Nie wdzięczy się do widza, nawet nie od początku daje się lubić, jest recydywistką, nieustannie kłamie i nie stroni od bójek. Jednak, jej determinacja w ukryciu prawdziwej płci jest niesamowita. 
A "Nie czas na łzy" to nie tylko smutna opowieść o dziewczynie, która chciała być chłopcem. To zapis dramatycznego splotu wydarzeń, które mogły zakończyć się słodko-gorzkim happy-endem (społeczny wyrzutek znajduje dziewczynę, która go akceptuje i razem wyruszają w swoją młodzieńczą podróż ku lepszemu życiu), a doprowadziły do tragedii której a sprawcą byli wszyscy ludzie z zaściankowej mikrospołeczności, którzy w młodym przybyszu widzieli uosobienie najgorszego wynaturzenia.

4. "Zanim zapadnie noc", reż. Julian Schnabel, 2000


Znakomity film znanego nowojorskiego artysty jest biografią kubańskiego poety Reinaldo Arenasa. To historia wielkiego talentu, tłamszonego przez reżim. Buntownika i więźnia, którego główną zbrodnią była jego seksualna tożsamość i literacka odwaga.
Oglądając "Zanim zapadnie noc", warto zwrócić uwagę na malarskość kadrów, nieustanne podkreślanie wielkiej siły sztuki oraz namacalną wręcz ekscytację, z jaką Julian Schnabel odkrywa przed widzami kolejne epizody z życia pisarza, w których rzeczywistość miesza się z surrealistycznym snem.

To również film, w którym odkryłam dla siebie Javiera Bardema.

5. "Daleko od nieba", reż. Todd Haynes, 2002


Rok 1957. Cathy (Julianne Moore) i Frank (Dennis Quaid) to zamożne, poważane i atrakcyjne małżeństwo. Ich perfekcyjna, upływająca w idealnej harmonii z konwenansami egzystencja zostaje brutalnie zakłócona, gdy Cathy przyłapuje męża na zdradzie z innym mężczyzną.
"Daleko od nieba" to melodramat inspirowany klasycznym "Wszystko, na co niebo zezwala" Douglasa Sirka, do którego Todd Haynes dodał nie tylko swój styl, ale również zupełnie nowe konteksty. Reżyser jest również jedną z ikon kina queer, a mówiąc o tym motywie, nie można również zapominać o filmie "Idol" (więcej o nim TUTAJ)

6. "Lato miłości", reż. Paweł Pawlikowski, 2004


Mona (Natalie Press) i Tamsin (Emily Blunt) pochodzą z innych środowisk, ale podczas pewnych wakacji połączy ich nić przyjaźni oparta na wzajemnej, bardzo silnej i bardzo wieloznacznej fascynacji. Nowoczesna Tamsin stanie się inspiracją, pokusą, ale i oparciem dla nieco prowincjonalnej, wywodzącej się z bardzo religijnego otoczenia Mony. Największą siłą filmu Pawlikowskiego jest to, że reżyser traktuje swoich bohaterów z dużym zrozumieniem, zachowując się nie jak wszechwiedzący opowiadacz historii, ale raczej jak jej nieśmiały podglądacz.

7. "Moja piękna pralnia", reż. Stephen Frears, 1985


W filmie Frearsa wątki dotyczące tożsamości przeplatają się z dyskursem międzykulturowym, bo głównymi bohaterami "Mojej pięknej pralni" są mieszkając w Londynie Anglik Johnny (Daniel Day-Lewis) i Pakistańczyk Omar (Gordon Warnecke). 
Gdy Omar zaczyna kierować podupadającą pralnią, zatrudnia do pomocy swojego przyjaciela z dzieciństwa, należącego do grupy faszystów (walczącej ze społecznością pakistańską). W niedługim czasie doskonale zaczyna rozwijać się nie tylko pralnia, ale i relacja między Omarem i Johnnym. Postanowiłam umieścić "Moją piękną pralnię" w tym zestawieniu, bo to znów historia o miłości ponad podziałami (a takie zawsze mnie wzruszają), a także bardzo ważny, poruszający film.
Warto zaznaczyć, że rola u Frearsa stała się przełomem w karierze Daniela Day-Lewisa. Aktor w tym samym czasie zagrał również w "Pokoju z widokiem" Jamesa Ivory'ego i te dwie tak różne role pozwoliły Day-Lewisowi na wykreowanie wizerunku jednego z najbardziej różnorodnych współczesnych aktorów.

* * *

Zdaję sobie sprawę z niedoskonałości mojego zestawienia. Wiem, że niektórym z Was będzie brakowało tutaj Dereka Jarmana czy Gregga Arakiego. Mam świadomość, że powinien pojawić się akcent polski (wybrałabym chyba "Kochanków z Marony" Izabeli Cywińskiej). Oczywiście, że w ten sam lub pokrewny nurt wpisują się również filmy "Godziny", "I twoją matkę też", "Podwójna osobowość", "C.R.A.Z.Y.", "Monster", "Samotny mężczyzna", "Dom chłopców" czy "Ta przeklęta niedziela"...

Bardzo chętnie poczytam więc w komentarzach o Waszych typach w tej kategorii!

PS. Inni na swoich blogach nominują kolejnych blogerów do wspólnego tworzenia tego kompendium, ja jednak boję się wprowadzenia niepotrzebnego chaosu.

13 komentarzy:

  1. Bardzo fajne zestawienie. U mnie na miejscu pierwszym pojawiłby się "Nie czas na łzy", film który uwielbiam i z wielką przyjemnością do niego wracam. Rola Swank jest hipnotyzująca, tak bym ją nazwała. "Kochanków..." Cywińskiej - wstyd - nie widziałam, chociaż mi go wielokrotnie polecano. Pomyślałam też o "Samotnym mężczyźnie", ale tam chyba najbardziej urzekła mnie muzyka, a nie sama fabuła ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo ciekawy ranking. Nie widziałem jedynie "Zanim zapadnie noc" i "Daleko od nieba", ale z pewnością wkrótce po nie sięgnę. Motyw homoseksualizmu ostatnio jest bardzo modny w kinie. Z najnowszych filmów pojawia się u Dolana (Zabiłem moją matkę, Wyśnione miłości), polecam też mnie znane: Nić, Trzy.
    Bardzo dziękuję za udział w zabawie. Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  3. "Tajemnica Brokeback Mountain" ten film mnie bardzo poruszył. A scenę o której piszesz, doskonale pamiętam. O reszcie się nie wypowiem, nie oglądałam, zresztą zapewne się domyślasz ;)
    Dziękuję za przemiły komentarz;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zanim zapadnie noc, Moja piękna pralnia i Lato miłości do nadrobienia. u mnie na pierwszym miejscu niezmiennie Nie czas na łzy ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ciekawy ranking. Ja bym jeszcze dodała świetny izraelski obraz "Bańka mydlana" :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Ciekawe zestawienie. Nadal bardzo mało takich filmów pojawia się w polskiej dystrybucji, a jest wiele ciekawych produkcji na świecie. Ostatnie Nowe Horyzonty dają nadzieję, że będzie takich więcej u nas. Ciekawych ujęć tematu, oryginalnych obrazów. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  7. miałaś już okazję zapoznać się z Życiem Adeli?

    Jula

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety, jeszcze nie miałam okazji, ale oczywiście planuję przyłapać go gdy będzie w kinach w normalnej (pozafestiwalowej :)) dystrybucji.
      A Ty już widziałaś?

      Usuń
  8. Intrygujące zestawienie ;) Mnie również "Tajemnica Brokeback Mountain" zachwyciła i bardzo poruszyła, piękny film. Do głowy przychodzi mi jeszcze "Całkowite zaćmienie" Agnieszki Holland - ale nie zrobiło ono na mnie powalającego wrażenia, choć DiCaprio świetny.
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o "Całkowitym zaćmieniu" kompletnie zapomniałam, dziękuję za przypomnienie, całkiem lubię ten film, zdecydowanie najbardziej od strony aktorskiej, bo Leonardo świetny, ale David Thewlis też niczego sobie :)

      Usuń
  9. Teraz widzę wyraźnie jak wielkie mam zaległości w tym temacie. Słynnej "Tajemnicy Brokeback Mountain" nie miałem ochoty oglądać i gdybym miał wybrać film dotyczący tematu homoseksualizmu to nietypowo padłoby na "Butcha Cassidy'ego i Sundance'a Kida" z Newmanem i Redfordem ;-) Któryś recenzent napisał nawet (czyżby Bartosz Żurawiecki z FILMu), że najlepszym zakończeniem dla tego filmu byłby pocałunek obu bohaterów zanim dosięgłyby ich kule boliwijskich żołnierzy :D
    No i podobało mi się jeszcze humorystyczne podejście do tematu czyli "Plotka" Vebera.

    OdpowiedzUsuń
  10. Warte uwagi w temacie jest węgierskie "Inne spojrzenie" Karolya Makka, w rolach głównych Szapołowska i Cieślakowa.

    OdpowiedzUsuń
  11. Z wymienionych filmów widziałam tylko Tajemnicę Brokeback Mountain. Nawet dzisiaj oglądałam, naprawdę piękny film, szkoda tylko, ze zakończenie takie a nie inne. Ja z filmów o tematyce homoseksualnej bardzo polecam film "W jego oczach", mogłabym oglądać go codziennie. Spodobał mi się tez film "Letnia Burza" oraz nie można chyba zapomnieć o jakże znanej produkcji "Modlitwy za Bobby'ego"

    OdpowiedzUsuń