reż. Pedro Almodóvar
scen. Pedro Almodóvar
2004
Pedro Almodóvar, znany do tej pory jako
mistrz opisywania w filmach problemów i relacji na wskroś kobiecych, bohaterami
swojego filmu tym razem czyni emocjonalnie poranionych mężczyzn. Ich
przeszłość, traumy, namiętności i żądze portretuje jednak w charakterystyczny
dla siebie sposób. To ciągle Almodóvar, który tworzy swoją Almodramę (termin ten na początku lat
90. ubiegłego wieku wykreował krytyk Paul Julian Smith, definiując unikalny
styl hiszpańskiego mistrza). Mimo że
reżyser miejscami powiela ulubione schematy i zabiegi formalne, takie jak
prezentowanie melodramatycznych treści w eklektycznej formie, łączenie sztuki
wysokiej z niską oraz kicz z metafizyką, autotematyzm czy mieszanie i
karykaturyzowanie właściwości gatunkowych, "Złe Wychowanie" pozostaje
filmem świeżym i bardzo intrygującym.
Madryt,
1980 rok. Do krzykliwie urządzonego biura produkcji filmowej wchodzi mężczyzna
o ekstrawaganckim pseudonimie Ángel (Gael García Bernal). Podaje się on za Ignacio, dawnego przyjaciela
pracującego tam Enrique (Fele Martinez), będąc jednocześnie rozpaczliwie szukającym pracy
aktorem. Na pożegnanie Ángel zostawia w biurze tekst opowiadania, które napisał
kilka lat wcześniej zaznaczając, że jest ono silnie związane ze wspólną
przeszłością obu mężczyzn.
Po
kilku chwilach przenosimy się do miejsca, w którym bohaterowie spędzili
dzieciństwo i wydarzeń, które miały tam miejsce 3 lata wcześniej. Ignacio,
znany transseksualista udający w swoich performensach
Sarę Montiel przyjeżdża do ojca Manolo (Daniel Giménez Cacho), uczącego w miejscowej szkole
katolickiej. Molestowany wiele lat wcześniej
przez duchownego, chce wykonać swój subtelny plan zemsty. Szantażuje więc ojca
i próbuje wyegzekwować od niego pieniądze na zrealizowanie swoich pragnień o
lepszym życiu i lepszym ciele. Sam Ignacio podaje się za... własną siostrę i
zaczyna szantażować księdza tym samym opowiadaniem, które widz poznał już w
pierwszych scenach filmu.
Tekst, który tak niepokoi i frapuje kolejnych
drugoplanowych bohaterów filmu to autobiograficzne wspomnienia z czasów szkoły
podstawowej. Scena, w której ksiądz czyta opowiadanie, przenosi nas w kolejne
retrospekcje (i jednocześnie: trzeci plan czasowy filmu). Tym razem obserwujemy dzieciństwo Ignacio i Enrique, którzy
wychowywali się w katolickiej szkole z internatem. Jedną z ich ukochanych
rozrywek staje się kino, w którym poznają najsłynniejsze filmy lat 60.
To
także czas utraty niewinności. W pięknej scenie chłopięcych zabaw w wodzie
podczas szkolnego pikniku reżyserowi udało się oddać cały tragizm sytuacji.
Podczas, gdy wszyscy koledzy oddają się beztrosce, Ignacio siedzi na boku z
ojcem Manolo i śpiewa mu piosenkę. Umieszczenie w tym miejscu utworu "Moon
River" w wersji hiszpańskiej jest nie tylko jednym z westchnień Almodóvara
za klasyką kina. W połączeniu z mistrzowskimi kadrami ta kompozycja jeszcze
bardziej podkreśla z jednej strony niewinność tych bardzo młodych chłopców, a
jednocześnie – tworzy bolesny kontrast dla sytuacji Ignacio, z której widz z
łatwością wnioskuje, że dla niego jest to moment, w którym tę swoją niewinność
bezpowrotnie straci.
Reżyser prowokuje, nie bojąc się poszargać pewnych świętości, takich jak religia, tradycja, intymność. Sam uważając się agnostyka przyznaje, że porusza i fascynuje go olśniewające bogactwo katolickiej liturgii. Jednocześnie, we wszystkich swoich filmach zawsze udziela głosu emocjom, a miłość u Almodóvara to najczystsze z możliwych uczuć. W "Złym Wychowaniu" reżyser jak zwykle przenosi widzów do świata, który skonstruowany jest z mistrzowską precyzją i zadziwiającą dbałością o każdy, najmniejszy detal scenograficzny. Przywiązywanie szczególnej uwagi do warstwy wizualnej opisywanej fabuły jest bardzo charakterystyczne do kina mistrza z La Manchy.
Autorem większości kostiumów jest legendarny francuski projektant mody, Jean-Paul Gaultier (o współpracy artystów pisałam TUTAJ i TUTAJ). Warstwa wizualna silnie podkreśla nieprzeciętność tej almodramy. Za scenografię odpowiedzialny był Antxón Gómez, który pracował z Almodóvarem także między innymi przy filmach takich jak "Drżące ciało", "Porozmawiaj z nią" czy "Wszystko o mojej matce". Zaprojektowane przez niego wnętrza łączą w sobie umiłowanie południowego klimatu i najczystszej hiszpańskości z awangardowym, folklorystycznym kiczem. Pedro Almodóvar na potrzeby filmu nakazał też odrestaurować w Walencji* kino Tyris które było dla niego uosobieniem ducha i estetyki lat siedemdziesiątych. Na afiszach, które można dostrzec w niektórych scenach umieszczono plakaty filmowych adaptacji mrocznych dzieł Zoli, nakręconych przez Marcela Carné i Jeana Renoira ("Teresa Raquin" i "Bestia ludzka"). Reżyser wybrał te filmy nie tylko po to, by zwrócić uwagę na świetność europejskiego kina noir, ale także dlatego, że znaleźć w nich można sytuacje identyczne z tymi, które zdarzają się bohaterom.
Reżyser prowokuje, nie bojąc się poszargać pewnych świętości, takich jak religia, tradycja, intymność. Sam uważając się agnostyka przyznaje, że porusza i fascynuje go olśniewające bogactwo katolickiej liturgii. Jednocześnie, we wszystkich swoich filmach zawsze udziela głosu emocjom, a miłość u Almodóvara to najczystsze z możliwych uczuć. W "Złym Wychowaniu" reżyser jak zwykle przenosi widzów do świata, który skonstruowany jest z mistrzowską precyzją i zadziwiającą dbałością o każdy, najmniejszy detal scenograficzny. Przywiązywanie szczególnej uwagi do warstwy wizualnej opisywanej fabuły jest bardzo charakterystyczne do kina mistrza z La Manchy.
Autorem większości kostiumów jest legendarny francuski projektant mody, Jean-Paul Gaultier (o współpracy artystów pisałam TUTAJ i TUTAJ). Warstwa wizualna silnie podkreśla nieprzeciętność tej almodramy. Za scenografię odpowiedzialny był Antxón Gómez, który pracował z Almodóvarem także między innymi przy filmach takich jak "Drżące ciało", "Porozmawiaj z nią" czy "Wszystko o mojej matce". Zaprojektowane przez niego wnętrza łączą w sobie umiłowanie południowego klimatu i najczystszej hiszpańskości z awangardowym, folklorystycznym kiczem. Pedro Almodóvar na potrzeby filmu nakazał też odrestaurować w Walencji* kino Tyris które było dla niego uosobieniem ducha i estetyki lat siedemdziesiątych. Na afiszach, które można dostrzec w niektórych scenach umieszczono plakaty filmowych adaptacji mrocznych dzieł Zoli, nakręconych przez Marcela Carné i Jeana Renoira ("Teresa Raquin" i "Bestia ludzka"). Reżyser wybrał te filmy nie tylko po to, by zwrócić uwagę na świetność europejskiego kina noir, ale także dlatego, że znaleźć w nich można sytuacje identyczne z tymi, które zdarzają się bohaterom.
Wątki
"Złego Wychowania" przeplatają się z zadziwiającą finezją, żeby
wkrótce rozwiązać się w sposób doprawdy brawurowy. Trzy powieści, początkowo
tworząc jakby trójkąt, ostatecznie okazują się być jedną historią rozgrywającą
się na przestrzeni lat. Warto w tym filmie podkreślić finezję aktorstwa: na
planie spotkały się gwiazdy kina hiszpańskiego (i hiszpańskojęzycznego), by dać
prawdziwy koncert emocji, uczuć i uniesień. Rola Angela/Ignacio jest jedną z
najlepszych w dorobku Meksykanina, Gaela Garcíi Bernala. Lluís Homar (pan Berenguer czyli ojciec
Manolo, który w pewnym momencie swojego życia porzuca stan duchowny na rzecz
założenia własnej rodziny), w swojej roli jest okrutny, bezwzględny, zmienia
swoją maskę i z kata staje się ofiarą. Elektryzująco na ekranie wypada także
Fele Martínez (pamiętny Pelayo z filmu "Otwórz Oczy" Alejandro
Amenabara) – jego Enrique to oddany swojej pracy reżyser, który początkowo w
kryzysie twórczym desperacko poszukuje tematu na film w prasie brukowej, by po
znalezieniu fantastycznej historii powrócić nie tylko do reżyserowania, ale
także – własnej przeszłości, z którą po wielu latach przyjdzie mu się
rozliczyć.
Po ukończeniu pracy nad "Złym Wychowaniem" Pedro Almodóvar przyznał, że najbardziej marzył o tym, by odzyskać umiejętność snu i figurę. Ważne, iż w akcie twórczego szału nie zagubił tego, co w jego twórczości najbardziej wartościowe – bezkompromisowości, nieprzeciętności i stylu, który można pokochać lub znienawidzić. Ja pokochałam od pierwszego ujęcia.
Po ukończeniu pracy nad "Złym Wychowaniem" Pedro Almodóvar przyznał, że najbardziej marzył o tym, by odzyskać umiejętność snu i figurę. Ważne, iż w akcie twórczego szału nie zagubił tego, co w jego twórczości najbardziej wartościowe – bezkompromisowości, nieprzeciętności i stylu, który można pokochać lub znienawidzić. Ja pokochałam od pierwszego ujęcia.
* Rozumiecie więc, dlaczego mój Tato wakacyjny wyjazd na praktyki nazywał "pielgrzymką" :)
Valencia, Benimaclet
budynek, który "grał" dom Ignacio
fotografie: listal.com
Ach, Gael... tylko jego widzę w tym filmie ;)
OdpowiedzUsuńPamiętam, że dawno oglądałam ten film - byłam chyba na niego za młoda bo zupełnie go nie zrozumiałam. Dziękuję, że mi go przypomniałaś - na pewno obejrzę jeszcze raz :)
OdpowiedzUsuńzłe wychowanie to jeden z pierwszych almodóvarów jakie obejrzałem. mam do niego ogromny sentyment.
OdpowiedzUsuńfilm, który oglądałam w kinie i który kompletnie nie wrył mi się w pamięć. Jak dla mnie to największa zbrodnia, nie zostać nawet zapamiętanym. Cenię Almodovara, ale to jeden z tych filmów, który mu się nie udał.
OdpowiedzUsuńNie mogę się zgodzić!
UsuńTo film pełen ukrytych znaczeń, intertekstualnych odniesień, emocji i swoiste rozliczenie się z przeszłością. na pewno nie można powiedzieć, że to obraz nieudany!
Świetna sprawa. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńNiestety nie znam tej pozycji, ale jak tylko będę mogła to się z nią na pewno zapoznam. Mogę dodać, że jak ja czytałam na stronie https://whisbear.com/pl/blog/bo-to-zla-matka-byla-czyli-dlaczego-tak-chetnie-krytykujemy-kobiety-ktore-sa-matkami-jak-my/ to w sumie łatwo jest krytykować wychowanie nie naszych dzieci.
OdpowiedzUsuń