9 czerwca 2012

Niesamowici Bracia Bloom

reżyseria i scenariusz: Rian Johnson
2008


Dzisiaj mam dla Was coś idealnego na letnie rozluźnienie. To komedia, która absolutnie skradła moje serce i mimo że jest być może odrobinę pretensjonalna, perfekcyjnie trafia w moje poczucie humoru i estetykę, bo jej klimat, żart i oryginalność są nie do przecenienia.



Co jest w niej takiego urokliwego?

intryga - dwóch braci, mistrzów złodziejstwa i kantowania chce zrobić swój ostatni skok. Ich ofiarą staje się Penelope: samotna ekscentryczka (zmieniająca zainteresowania jak rękawiczki nieustannie się rozwijając, dzięki czemu jest prawdopodobnie najbardziej fascynującą osobowością w historii współczesnej komedii!), która odziedziczyła po rodzicach ogromny majątek (co najbardziej nęci Stephena i Blooma). Nie chcę zdradzać Wam szczegółów (tym bardziej, że to naprawdę, jak każde przedsięwzięcie braci Bloom, bardzo skomplikowana operacja...), ale to, że jej część dzieje się w Pradze (!) czyni cały film jeszcze bardziej klimatycznym.


obsada - przyznam, że głównie z tego powodu sięgnęłam po film. Adrien Brody i Mark Ruffalo w rolach tytułowych braci Bloom to kapitalny wybór. Ich siła tkwi w skrajnym przeciwieństwie charakterów, postaw i podejścia do życia (czyli, cóż - w tym, na co czeka każdy widz przeciętnej komedii. Z tą różnicą, iż bracia Bloom to najwyższa klasa). Rachel Weisz jako Penelope w każdej scenie promienieje, a najbardziej ekscentryczną postacią jest  małomówna Bang Bang (Rinko Kikuchi) - czego nie trudno się domyślić - mistrzyni wybuchów. 


klimat - używam tego słowa już chyba po raz trzeci w tym wpisie, ale to jest właśnie to. Miejsca (Bloom ucieka przed światem do Czarnogóry, spaceruje z Penelopą po praskim Rynku...), kostiumy (których autorką jest Beatrix Aruna Paszor, współpracowniczka Gusa Van Santa przy "Moim własnym Idaho" czy "Buntowniku z wyboru" oraz autorka kostiumów do filmów takich jak "Fisher King", "Alfie" czy "Cudowni chłopcy"), charakter postaci, humor, dialogi...

Polecam jak najbardziej!



fotografie: listal.com

3 komentarze:

  1. Film jest niesamowity, do dzisiaj się uśmiecham na jego wspomnienie.

    Czy zauważyłaś Josepha Gordona-Levitta? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie ! kompletnie nie! pamiętasz, w którym momencie?!
      (na marginesie - Gordon-Levitt będzie gwiazdą nowego filmu Riana Johnsona!)

      Usuń
    2. JGL to mła miłość. ;D

      Film oglądałam jakiś czas temu. Wyglądaj go wśród bywalców klubu. Tańczy na parkiecie z kapelusikiem na głowie. Jego nie sposób nie zauważyć. Powodzenia. :)

      Usuń