reż. Sébastien Pilote
scen. Sébastien Pilote
2011
W piątek (22 czerwca) w Walencji zakończył się 27. Międzynarodowy Festiwal Filmowy CinemaJove. Mimo że nie udało mi się zobaczyć wszystkich filmów nominowanych w kategorii Najlepszy Film Długometrażowy (równolegle walczyły ze sobą też krótkie metraże), laureata nagrody Luna de Valencia widziałam i chcę napisać Wam o nim parę słów: to "Vendeur" w reżyserii Kanadyjczyka, Sébastiena Pilote'a
Marcel Lévesque jest sprzedawcą samochodów. Najlepszym, jaki kiedykolwiek był zatrudniony w nieźle prosperującym salonie utrzymującym się na powierzchni mimo kryzysu, który spowija cieniem niewielkie kanadyjskie miasteczko. Marcel powinien być już na emeryturze, ale kocha swoją pracę i czerpie z niej nieustanną satysfakcję. Pasmo tragedii, jakie spotkają mężczyznę sprawi, że praca stanie się nie tylko jedynym sensem, ale i niemalże podstawowym warunkiem jego życia.
Film rozpoczyna się sceną wypadku samochodowego i wielokrotnie wydaje się, jakoby historia zmierzała do jego wyjaśnienia. Długo jednak nic się nie dzieje. Kolejni bohaterowie, manipulacja muzyką czy wspomnienie o jakimś wydarzeniu początkowo coraz bardziej oddalają samego bohatera oraz wszystkich w jego otoczeniu od tego, co zostało pokazane.
Bezapelacyjnie nawiększą siłą tego filmu jest tytułowy sprzedawca: charyzmatyczna, świetnie zagrana postać (poruszająca rola Gilberta Sicotte'a), która wzbudza współczucie, ale i jedocześnie daje widzowi pewną nadzieję. Oglądając film, nie mogłam jednak oprzeć się wrażeniu, że reżyser (i jednocześnie scenarzysta) filmu, nie ma dobrego pomysłu na dramaturgię. Jakby z wielkim trudem przychodziło mu zbudowanie pierwszej części filmu, która prowadzi do drugiej: niesamowicie przejmującej i o wiele bardziej dynamicznej.
Cieszy mnie jednak werdykt jury, ponieważ mam wrażenie, że "Vendeur" jest filmem najbardziej uniwersalnym i jednocześnie (pomimo dosyć mdłej części pierwszej) najlepszym emocjonalnie filmem festiwalu (przynajmniej spomiędzy filmów, które udało mi się zobaczyć).
Więcej o CinemaJove możecie poczytać u mnie TUTAJ, kilka naszych zdjęć zamieściłam na blogowym Facebooku, ale wciąż mam Wam jeszcze trochę do napisania o festiwalu, dlatego już teraz zapraszam na dalszą część relacji!
dose.ca, bonjourtristesse.net, canada.com, media.avclub.com
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz