Raczej nie uda mi się obejrzeć wszystkich konkursowych filmów festiwalu(w tym roku w sekcji głównej długich metraży rywalizuje ze sobą 10 filmów, które porozrzucane są po programie o różnych porach i stanowią pewną konkurencję dla innych interesujących sekcji, a czasami kolidują z moim czasem pracy...), ale jak do tej pory idzie mi całkiem nieźle.
TUTAJ opisywałam Wam pierwszy film z sekcji konkursowej, “The Woman Who Brushed Off Her Tears” Teony Strugar Mitevskiej. Dzisiaj kolejny:
“Dollhouse”
("Włamanie z imprezą")
("Włamanie z imprezą")
reż. Kirsten Sheridan
scen. Kirsten Sheridan
2012
Wydawałoby się, że temat młodzieńczego buntu, a w ostatnim czasie również stylu życia współczesnej młodzieży oraz (zazwyczaj katastrofalnego w skutkach) imprezowania do upadłego jest już tak wyeksploatowany (żeby nie powiedzieć po prostu: wyświechtany), że za każdym razem do filmu o podobnej tematyce podchodzę z wielką nadzieją na oryginalne spojrzenie reżysera na sprawę.
Kirsten Sheridan poza alkoholem, narkotykami i grupą lekko zdemoralizowanej młodzieży umieściła w swoim filmie również pełną niejasności historię o zagubieniu, sekretach i mocno pokiereszowanej rodzinie. Historię, która kończy się w sposób, który można nazwać “wysublimowaną brutalnością”.
Co jest według mnie największą wartością filmu Sheridan, to nie brak zahamowań, przeciwnie: to momenty, gdy rynsztokowy język zastępują poetyckie zdjęcia, których główną bohaterką jest najbardziej ze wszystkich zagubiona Jeannie (Seána Kerslake), a także świetna sekwencja próby seksualnego zbliżenia przeplatanego kadrami z osobliwego przemeblowywania pokoju. Sekwencji towarzyszy świetnie dobrana piosenka zespołu Dead Man´s Bones (jeżeli nie jesteście pewni, z czym lub kim kojarzy się Wam ten zespół, zajrzyjcie TUTAJ)
Reżyserka, znana do tej pory z niebywale urokliwego filmu o sile miłości i cudownościach dzieciństwa - “August Rush” opisywałam TUTAJ – zatrzymuje się w kinie znacznie bardziej kameralnym i dużo odważniejszym. Według mnie – z powodzeniem, dlatego oby pozostała w nim jak najdłużej.
PS. jak już zapewne zauważyliście, polski tytuł filmu brzmi "Włamanie z imprezą"... (i lepiej pozostawię to bez komentarza).
Fotografie: cinemajove.com, smellslikescreenspirit.com, zlinfest.cz, slantmagazine.com
Uwielbiam Twoje recenzje!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i w wolnej chwili zapraszam na bloga - sporo nowości www.FogDancing.blogspot.com
dziękuję bardzo!
Usuń(a Twój blog znam, czytam zawsze i juz bardzo lubię!)
Odbiegnę od tematu Twojego artykułu, ale mam pytanie.
OdpowiedzUsuńInteresuje mnie tematyka miłości między dojrzałym mężczyzną i młodą dziewczyną. Znasz jakieś interesujące tytuły? (Dodam, że widziałam już "Elegię", "Między słowami", "American Beauty", "Była sobie dziewczyna", "Piętno", a z polskich - "Różyczkę".
hej!
UsuńNa myśl przychodzą mi na pewno takie klasyki jak: "Ostatnie Tango w Paryżu" czy "Lolita",
co więcej, może "Labirynt Namiętności", "Przerwane objęcia", "Fish Tank", "Ostrożnie, pożądanie", "Niebezpieczna Metoda" (zależy, czy romans potraktujemy jako temat główny czy poboczny filmu! i o to, czy zależy Ci tylko na temacie miłości czy również romansu), chyba też "Gorzkie gody" można podciągnąć pod ten motyw... i "Poznasz przystojnego bruneta" (chociaż to bardzo mierny film).
jeśli przypomni mi się więcej, napiszę, zawsze chętnie odpiszę też na maila :)!