30 października 2010

Niebiańska Plaża

Na pewno znacie takie filmy, o których słyszeliście wiele razy i zawsze chcieliście je obejrzeć, ale gdy już mieliście tę szansę, film okazywał się być kompletną katastrofą, pomyłką lub chociaż lekkim rozczarowaniem. Moim ostatnim odkryciem idealnie pasującym do tej kategorii jest:


"Niebiańska Plaża"
reż. Danny Boyle
2000



Historia Richarda (Leonardo DiCaprio), który zostawia za sobą cywilizację i wyrusza w poszukiwanie sensu życia oraz prawdziwych przygód zapowiadała się naprawdę interesująco. W obskurnym hoteliku w Bangkoku Richard spotyka niejakiego Daffy'ego (Robert Carlyle), który opowiada mu o utopijnej społeczności mieszkającej na ukrytej wyspie. Następnego dnia mężczyzna popełnia samobójstwo, a Richard wraz z parą napotkanych Francuzów Françoise i Étiennem decyduje się na sprawdzenie mapy, którą przekazał mu nieznajomy i wspólnie rozpoczynają podróż do raju na Ziemi.


Na wyspie spotykają hermetyczną społeczność, która pod wodzą Sal (Tilda Swinton) prowadzi pozornie harmonijną egzystencję. Szybko okazuje się jednak, że utopia jest pojęciem tak abstrakcyjnym, iż jej realizacja jest niemal niemożliwa. Emocje i uczucia są zbyt silne, by mogły z nimi wygrać twarde reguły gry kierujące życiem wspólnoty.


Piękna sceneria dziewiczej dżungli, intrygujący temat, rola Leonardo DiCaprio czy kultowa scena podwodnego pocałunku Richarda i Françoise to niezaprzeczalne atuty tego filmu. Nie mogłam jednak znieść momentów, w których główny bohater, prowadząc narrację zza kadru, wygłaszał rozintelektualizowane monologi. Dość irytująca była również kreacja samej społeczności wyspy - Danny Boyle stworzył ich na podobieństwo sekty, obwarowanej misternie zaplanowanymi regułami co od razu nasuwa na myśl konotacje negatywne i w moim odczuciu wyklucza pożądaną perfekcję utopii.


fotografie: allmoviephoto.com
Zapraszam na Facebooka!

2 komentarze:

  1. Ja będę dzisiaj oglądać Bright Star, bo zachwyciłam się kadrami z filmu. Oby treść opowieści była tak piękna, jak kadry!
    A dziennik Bridget był super.

    Cmokam. Juanka.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mnie się ten film podobał, ale recenzja faantastyczna! wiesz dlaczego:)

    OdpowiedzUsuń