7 maja 2011

Wojna w Wietnamie - część 3.

Kończąc już temat wojny w Wietnamie (obiecuję, że następnym razem napiszę coś weselszego), chciałabym przedstawić Wam jeszcze kilka filmów, które opowiadają o życiu weteranów wojny po ich powrocie z frontu. Przyznam, że obrazy, o których napiszę poniżej są równie wstrząsające i/lub wymowne jak te, o których pisałam w dwóch poprzednich notatkach TUTAJ i TUTAJ.

"Urodzony Czwartego Lipca"
reż. Oliver Stone
1989


Sparaliżowany podczas wojny wietnamskiej Ron Kovic staje się się politycznym aktywistą praw człowieka po tym, jak poczuł się zdradzony przez państwo. Na wojnę wyruszył zachęcony pięknymi ideami, którymi karmiony był przez amerykańską propagandę. Gdy jednak na froncie zetknął się z rzeczywistością, pojawiają się w nim pretensje do całego świata i nie może pogodzić się z wszechobecnym okrucieństwem. Sięga po alkohol i stacza się niemal na samo dno, by nagle, obudzić się i stać się jednym z liderów antywojennej formacji. Dziś Ron Kovic jest legendą.


Największymi atutami tego filmu są ogromny ładunek emocjonalny, prezentowany w nim bez niepotrzebnej czułostkowości i fantastyczne aktorstwo. Znakomite role w filmie zagrali Tom Cruise wcielający się w tytułowego bohatera oraz Willem Dafoe jako poznany przez niego weteran. Podczas oglądania koniecznie zwróćcie uwagę na groteskowo-absurdalną scenę ich bójki...
 
Uważam, że w tym nurcie równie ważnym filmem jest 

"Rambo: Pierwsza Krew" 
reż. Ted Kotcheff
1982 

John Rambo, grany przez Sylvestra Stallone'a to weteran wojny w Wietnamie, który podróżuje od miasta do miasta szukając swych kolegów z wojska. Zderza się z brutalną prawdą gdy zdaje sobie sprawę z tego, iż jako jedyny przeżył, i udaje się w dalszą, zupełnie samotną wędrówkę. Kiedy w jednym z miasteczek mimo próśb szeryfa nie chce opuścić jego terytorium, zostaje aresztowany.


Wkrótce jednak ucieka i ścigany przez zastępy uzbrojonych strażników wypowiada im własną wojnę. "Rambo" nie jest błahą opowieścią o superbohaterze w podkoszulku kryjącym się w wielkim lesie. Należy zwrócić uwagę na fakt, iż Rambo wszystkie działania wymierzone przeciwko niemu kojarzy z brutalnymi torturami Wietnamu, a atakując policjantów i szeryfa walczy przede wszystkim o własną godność.


Najbardziej wymowny, wręcz wzruszający w tym filmie jest finałowy monolog Rambo, w którym bohater przyznaje, iż tego wszystkiego nie da się tak po prostu wyłączyć. Wietnam nie był jego wojną, on robił wszystko, by wygrać, a teraz powrócił do świata, w którym nikt go nie szanuje. Dla niego życie w cywilu nic nie znaczyło, bo to w Wietnamie żołnierze mieli zasady i honor. Tam miał broń za tysiące dolarów, podczas gdy po powrocie do kraju może być najwyżej parkingowym. To bardzo przejmujący tekst, który zmienia zupełnie wydźwięk całego filmu. Obowiązkowy.
 

"Taksówkarz"
reż. Martin Scorsese
1976


Główny bohater grany przez Roberta de Niro, Travis Bickle wydaje się być jak najczarniejszy koszmar z naszych snów. Ze wzrokiem szaleńca śledzi dziewczynę swoich marzeń jeżdżąc po okolicy wściekle żółtą taksówką. Co ciekawe, kolor żółty konotuje poczucie zagrożenia, które ma wzbudzić w widzach dodatkowe napięcie. Z kolei połączenie koloru żółtego z czarnym wskazuje na symbolikę trucizny, bowiem to połączenie kolorów jest częste u jadowitych gadów, płazów i owadów, a także – pojawia się na znakach ostrzegawczych.
 

Travis jest także weteranem wojny w Wietnamie, zatrudnił się jako taksówkarz, ponieważ cierpi na bezsenność. Po tym, jak poznaje młodziutką Iris, prostytutkę (Jodie Foster) i jej oprawców, na własną rękę chcę rozprawić się z robactwem Nowego Jorku. Koszmary przeszłości i rzeczywistości, do której powrócił łączą się w nim i prowadzą do szokującego finału.


Najlepszym cytatem, jaki opisuje tę kultową postać jest wymowny tekst, który można znaleźć na kilku (nawiasem mówiąc, rewelacyjnych) plakatach:
Na każdej ulicy jest nieznajomy, który marzy o tym, by stać się Kimś. To człowiek samotny, zapomniany, który rozpaczliwie próbuje udowodnić, że żyje.

Robert de Niro przygotowując się do roli Travisa pracował po 12 godzin dziennie jako taksówkarz i studiował choroby psychiczne, a słynna scena przed lustrem została w całości przez de Niro zaimprowizowana.

I jeszcze jeden film, który temat Wietnamu traktuje w sposób niepowtarzalny, bez artystowsko-intelektualnego zadęcia ukazując ją jako jeden z najważniejszych punktów w amerykańskiej historii drugiej połowy XX wieku.
 
"Forrest Gump"
reż. Robert Zemeckis
1994 


Forrest Gump, jedna z najbardziej kultowych filmowych postaci, powiedział o Wietnamie takie słowa:
W Wietnamie było zawsze gdzie iść. I zawsze było coś do roboty. Pewnego dnia zaczęło padać i nie przestało przez 4 miesiące. Doświadczyliśmy każdego możliwego rodzaju deszczu. Były małe kapuśniaczki i wielkie ulewy.Deszcz zacinający z boku i taki, co padał jakby z dołu w górę. Kurczę, lało nawet w nocy.


Nie możemy zapomnieć o tym, iż podczas swojego wspaniale bujnego życia Forrest Gump  (życiowa rola Toma Hanksa) oprócz tego, że stał się królem przemysłu krewetkowego, gwiazdą ping ponga i odkrył aferę Watergate, został także wysłany do Wietnamu. Przede wszystkim, stał się bohaterem wojennym, pomógł swoim rannym towarzyszom broni, przenosząc ich do medycznych helikopterów, po czym po powrocie z Wietnamu udał się od razu do Waszyngtonu, gdzie otrzymał Medal Honoru. Przez przypadek został wplątany w wielką hippisowską antywojenną demonstrację, podczas której miał powiedzieć do rozszalałych tłumów co tak naprawdę sądzi o wojnie.
 

W parę tygodni później Forrest mówił także:
Myślałem, że wrócę do Wietnamu, ale dowództwo postanowiło, że skuteczniej będę zwalczał komunistów grając w ping-ponga. W ramach Służb Specjalnych jeździłem po kraju zabawiając rannych weteranów i ucząc ich gry w ping-ponga. Byłem tak dobry, że włączono mnie do reprezentacji USA. Byliśmy pierwszymi Amerykanami na terytorium Chin od jakiegoś miliona lat. Podobno pokój na świecie zależał od nas, ale ja tylko grałem w ping-ponga.

Oczywiście, to jedynie wycinek z całej masy filmów, które opowiadają o wojnie w Wietnamie (bądź skupiają się na wątkach powojennych). Jestem jednak przekonana, że warto je obejrzeć.

fotografie: movingimagesource.us, listal.com, tvworthwatching.com

2 komentarze:

  1. Tylko miłość pokona tą wojne.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ha! It's amazing that whenever i listen soundtrack from Taxi it always reminds me of you :)) Especially when i drive by night.

    OdpowiedzUsuń