23 października 2010

Poczekamy, zobaczymy.


Dziękuję za wszystkie odpowiedzi pod poprzednim postem! Szczególną inspirację zawdzięczam Kubie - przyszłemu sinologowi, który przypomniał mi o całej masie filmów, na które warto poczekać, o kilku z tych projektów chcę opowiedzieć Wam więcej!

"The Man Who Killed Don Quixote"
reż. Terry Gilliam
2011
 
 
Don Kichote niedługo stanie się moim najbliższym (lub najbardziej znienawidzonym) bohaterem literackim - na filologii hiszpańskiej traktowany jest bowiem z niemałą nabożnością. Ciekawe więc będzie zobaczenie, jak topos słynnego bohatera walczącego z wiatrakami zinterpretuje Terry Gilliam znany ze swojej schizofrenicznej wyobraźni i niekonwencjonalnego podejścia do świata przedstawianego w filmach. Realizacja ta boryka się z wieloma problemami (głównie finansowymi), jednak trzymajmy kciuki za jej pomyślne sfinalizowanie. W rolach głównych wystąpić mają Evan McGregor i Robert Duvall (jako Don Kichote). 
 
 
W międzyczasie warto zobaczyć dokument "Lost in la Mancha" opowiadający o burzliwych losach produkcji.


Shantaram
reż. Peter Weir, Mira Nair
2011

Projekt tego duetu reżyserskiego może okazać się fascynującą mieszanką wybuchową! Mira Nair jest twórczynią jednego z hitów kina bollywoodzkiego - "Monsunowego wesela", a Peter Weir reżyserem między innymi kultowego "Stowarzyszenia Umarłych Poetów", "Truman Show" czy "Pikniku pod Wiszącą Skałą". 
 

"Shantaram" to (wg. portalu Filmweb.pl) opowieść o australijskim skazańcu, który uciekł z więzienia Down Under w trakcie odsiadki 19-letniej kary pozbawienia wolności i zmierza do Indii. Tam żyje w slumsach Bombaju gdzie wplątuje się w działania podziemia i udaje, że jest lekarzem. Kolejnym czynnikiem decydującym o sile tego przedsięwzięcia jest obsada - Johnny Depp, Helena Bonham Carter, Emily Watson oraz bohater jednego z najbardziej uroczych epizodów filmu "Slumdog Milionaire" Danny'ego Boyle'a - Amitabh Bachchan. Scenariusz napisano w oparciu o powieść Gregory’ego Davida Robertsa.
 


Shanghai, I Love You
2011

Po "Zakochanym Paryżu" i "Zakochanym Nowym Jorku" kolejni twórcy czekają na możliwość wyrażenia swojej miłości do miast (oprócz Szanghaju w kolejce czeka także Rio de Janeiro).

Poprzednie filmy, trzeba przyznać, były bardzo nierówne. Według mnie w "Zakochanym Paryżu" na najwięszą uwagę zasługują nowele "Bastille" Isabele Coixet, "Faubourg Saint-Denis" Toma Tykwera, "Le Marais" Gusa van Santa oraz "Tuileries" braci Coen. z kolei w "Zakochanym Nowym Jorku" absolutnie zachwyciły mnie nowele Shekhara Kapura (z Julie Christie i Shia LaBeoufem), Allen Hughes (z Bradleyem Cooperem i Dreą de Matteo) oraz Yvana Attala (z Chrisem Cooperem i Robin Wright).


Całkowita obsada (zarówno aktorska jak i reżyserska) jest jeszcze nieznana, mam nadzieję jednak, że reżyserzy tych nowych produkcji będą uczyć się na błędach poprzedników.

i na zakończenie:
"Hoover"
reż. Clint Eastwood
2012

Będzie to (po raz kolejny cytując niezawodny Filmweb) biografia jednego z najbardziej kontrowersyjnych ludzi Ameryki ubiegłego wieku - J. Edgara Hoovera. Był on założycielem FBI, którego to szefem pozostał aż do dnia swojej śmierci w 1972 roku. Wokół osoby Hoovera powstało wiele plotek dotyczących jego orientacji seksualnej, obsesji komunistycznej czy też zwalczania wszelkimi sposobami ludzi, którzy przeciwstawiali się jego rządom.
W roli głównej wystąpi (równie niezawodny) Leonardo DiCaprio, a autorem scenariusza jest Dustin Lance Black, odpowiadający za scenariusz między innymi do "Obywatela Milka" - co już na początku pozwala mieć co do "Hoover" całkiem spore wymagania.


Ponadto, dziękuję za wszystkie niesamowite komplementy, jak również słowa krytyki, bo to dzięki Wam wiem, że pisanie o filmach ma sens.
i ciągle zapraszam na Facebooka!

fot. telegraph.co.uk, smart.co.uk

2 komentarze:

  1. hej, bardzo się cieszę, że mój chyba pierwszy komentarz, wpłynął na powstanie tego wpisu.
    Będę się starał teraz pisać tu trochę więcej od czasu do czasu :)
    Co do powyższych produkcji, to nie mam chyba nic ponadto do dodania. Dokładnie zaznaczyłaś dlaczego warto na nie czekać.

    OdpowiedzUsuń
  2. świetne miejsce, żeby zaczerpnąć parę ciekawostek ;)

    pewnie pamiętać o nich nie będę, ale przy premierach za rok, na pewno wspomnę że kiedyś... o tym czytałem :)

    Na Hoovera czekam z niecierpliwością!

    OdpowiedzUsuń