Dziś George Clooney obchodzi urodziny i pomyślałam, że warto poświęcić mu osobny wpis. Przyznam szczerze, że kiedyś za nim nie przepadałam, a teraz, cóż - lubię go bardzo (bardzo!), zarówno jako reżysera, jak i aktora, dlatego zaprezentuję Wam moje ulubione wystąpienia George'a przed i za kamerą:
"Niebezpieczny umysł"
2002
(przed i za kamerą)
(przed i za kamerą)
To według mnie film intrygujący, wciągający i bardzo błyskotliwy (nic dziwnego, scenariusz napisał sam Charlie Kaufman, autor scenariuszy do filmów takich, jak "Zakochany bez pamięci" czy "Synekdocha, Nowy Jork". Chociaż, jak głosi plotka, Kaufman był tak niezadowolony z końcowego efektu, że zapowiedział, iż już nigdy nie będzie pracował z Clooney'em. Podobno zdenerwowało go, że reżyser zbyt mocno skupił się na akcji, a za mało na bohaterach). Dzięki temu obrazowi odkryłam dla siebie Sama Rockwella. Aktor zagrał tu znakomitą rolę sławnego prezentera telewizyjnego, Chucka Barrisa, który prowadził podwójne życie i "po godzinach" był płatnym zabójcą, pracującym na zlecenie CIA.
Rola w "Niebezpiecznym umyśle" przyniosła Rockwellowi Srebrnego Niedźwiedzia na festiwalu w Berlinie w 2003 roku.
"Good Night and Good Luck"
2005
(przed i za kamerą)
(przed i za kamerą)
Legendarny dziennikarz stacji CBS, Edward R. Murrow w połowie lat 50. wypowiedział medialną wojnę senatorowi Josephowi McCarthy'emu, który w swojej kampanii oskarżał znane osobistości amerykańskiej polityki, kultury i rozrywki o działalność komunistyczną. Poczynania Murrowa (znakomicie zagranego przez Davida Strathairna) i Freda Friendly'ego (George Clooney), producenta jego programu, przyczyniły się do zakończenia działalności McCarthyego i Komisji Parlamentarnej do Spraw Działań Antyamerykańskich.
George Clooney jest jednym z ulubieńców braci Coen. Nie tylko pomogli mu w karierze odkrywając jego talent komediowy w filmie "Bracie, gdzie jesteś?", ale są również współtwórcami najnowszego projektu Clooney'a, "Suburbicon".
"Tajne przez poufne" to przede wszystkim superbłyskotliwy scenariusz, łączący w sobie kilka różnych wątków, osobliwych i jednocześnie bardzo oryginalnych bohaterów oraz kapitalny, nieco czarny humor. Sam Clooney o roli w tym filmie powiedział, że "Zagrał idiotę, który ma romans z Tildą Swinton". Jego Harry to szeryf w Ministerstwie Skarbu, zakochany w sobie Casanova, mający manię prześladowczą i nieodparty urok osobisty.
Do wymienionych powyżej filmów mogłabym dodać jeszcze "Cienką czerwoną linię", "Człowieka, który gapił się na kozy", "W chmurach" czy "Michaela Claytona" (ja uwielbiam też "Batmana i Robina", ale to zdecydowanie propozycja dla miłośników kiczu...).
A Wy? Które filmy z filmografii George'a Clooney'a lubicie najbardziej?
fotografie: listal.com
Ps. jest jeszcze jeden argument, który przemawia za tym, by obejrzeć film "Tajne przez poufne" (jeśli jeszcze go nie widzieliście). Oto on:
Właśnie wczoraj po powtórnym seansie "Człowiek, który gapił się na kozy" zauważyłam, że oglądałam z nim nieświadomie aż 20 filmów i pomyślałam, że zrobię przegląd jego ról. No i zdałam też sobie sprawę, że coraz bardziej go lubię :)
OdpowiedzUsuńHahah końcówka postu normalnie rozwala , masz babo poczucie humoru ;d
OdpowiedzUsuńTajne przez poufne jest zajebiste, a George nie dość, że jest utalentowany to jeszcze taki przystojny ... ah
OdpowiedzUsuńŚrednio lubię Clooneya, choć talentu mu nie brak, ale jakoś nigdy mnie nie zachwycił.
OdpowiedzUsuń