Wczoraj przedstawiłam Wam dwie bajki dla dorosłych (można o nich przeczytać TUTAJ). Dzisiaj prezentuję kolejne dwie (z zaznaczeniem, że pierwsza z nich jest stała się jednym z moich ulubionych filmów!)
Argentyńska fascynacja filmami o zabijaniu
Przeznaczeniem dla Boogiego jest zabijanie. Boogie jest byłym żołnierzem (ze wszystkich filmów w których pojawiły się cytaty z „Czasu Apokalipsy”, tutaj można znaleźć chyba najbardziej błyskotliwe) i obecnym płatnym zabójcą, najlepszym w swoim fachu. Jest też seksistą, rasistą i brutalem, co nie przeszkadza mu jednocześnie być obiektem kobiecego pożądania. Boogie nie rozstaje się z papierosem i pistoletem, a jego pierwowzór, czyli główny bohater komiksu Roberto Fontanarrosy miał być parodią Brudnego Harry’ego.
Problemy pojawiają się wtedy, gdy okazuje się, że była kochanka mafijnego bossa, Sonny’ego Calabrii (niebezpiecznie podobnego do Don Corleone skrzyżowanego z mopsem), Marcia, ma zeznawać w sądzie i tym, co opowie, pogrążyć legendę i zapewnić mu dożywotnią odsiadkę w więzieniu. Do jej zabicia zostaje wynajęty Blackburn — młody, przystojny, zwinny i, co najgorsze, zupełnie konkurencyjny dla Boogiego.
Nietrudno się domyślić, że duma dotychczasowego mistrza zostanie urażona na tyle, iż będzie on chciał zamanifestować swoje niezmienne mistrzostwo, ale także — zemścić się na Sonnym porywając Marcię. Nie warto jednak doszukiwać się w „Boogiem” wątku miłosnego. Boogie to facet, który potrafi kobiecie przekłuć dłoń widelcem za podjadanie jego frytek, dlatego nie wymagajmy od niego wielkich uniesień. Chyba, że w grę wchodzi namiętność do zabijania.
Groteska tego filmu jest obezwładniająco śmieszna, a cała animacja bezkompromisowa i naprawdę świetnie zrealizowana.
Kup sobie receptę na szczęście
Równie niepokorny jest film „$9.99″ w reżyserii Tatii Rosenthal powstały na podstawie prozy Etgara Kereta. To opowieść o mieszkańcach blokowiska, których losy splatają się gdzieś w windzie lub na klatce schodowej, a problemy każdego z nich są, delikatnie mówiąc, niecodzienne.
Najbardziej chyba rozczuliła mnie historia staruszka Alberta, który z samotności uwielbia zabawiać rozmową dzwoniące do niego telemarketerki, a pewnego dnia przyjmuje pod swój dach anioła-frustrata (którego zdubbingował Geoffrey Rush). Mamy też chłopca, który za bardzo przywiązuje się do swojej świnki-skarbonki, Lenny’ego chcącego spełniać wszystkie zachcianki swojej dziewczyny, modelki Tanity, której największym fetyszem są bezwłosi mężczyźni czy Marcusa Parcusa — iluzjonistę tonącego w długach.
Tytułowe $9.99 to cena poradnika, który kupuje sobie Dave-lekkoduch mieszkający z ojcem. Chłopak próbuje dowiedzieć się „Jaki jest sens życia”, a w zakończeniu filmu możemy domyślić się, że wyciągnąć z lektury i swojego życia pewne wnioski.
Historie, które znane były wcześniej z opowiadań Etgara Kereta zostały połączone bardzo zgrabną klamrą mikrospołeczności. Co więcej, „$9.99″ jak wiele innych filmów animowanych dla dorosłych okazuje się być dosyć brutalnym, powykrzywianym zwierciadłem naszego życia, a zobaczenie takiego odbicia może okazać się niezłym katharsis.
Bardzo dziękuję wszystkim, którzy wzięli udział w pierwszym blogowym konkursie!
DVD z filmem "Wszystko w porządku" od Gutek Film otrzymuje osoba, która wysłała poprawną odpowiedź z adresu mailowego: natbandura@gmail.com
Bardzo serdecznie gratuluję i od razu zapraszam do śledzenia bloga i Facebooka, bo mam już dla Was trzy egzemplarze filmowych książek do kolejnego konkursu!
Gutek Film
foto: listal.com, yourforum.gr
Fabula pierwszej brzmi nader porywająco (choć jak zaczęłam czytać, ze chodzi o żołnierza to... ech, dobra, bez narzekania!), druga bajka już po samych kadrach zachwyca techniką! Jak mam zdobyć te filmy w jeden dzień?!
OdpowiedzUsuń@Aurora: Spokojnie, Boogie nie jest typowym żołnierzem, on w ogóle wymyka się poza wszelkie schematy ;)
OdpowiedzUsuńdruga bajka przypomina mi grę "Neverhood" i nawet poniekąd dokonania Nicka Parka (z dodatkowym dramatycznym sznytem), ale to przede wszystkim - uosobienie ducha prozy Kereta.
Naprawdę warto obejrzeć oba filmy, ale nie trzeba się spieszyć (chociaż przyznam, że kiedy się o nich dowiedziałam, sama chciałam mieć je na JUŻ)
Co do plastelinowych ludków przypomniał mi się serial Blokersi (?).
OdpowiedzUsuńCo do Zakrzówka to nie wiem czy tam da radę, bo ostatnio dziwne akcje z utonięciami (oczywiscie pijanych ludzi) i podobno ogrodzili i zamknęli teren. Ale znam parę innych pięknych miejsc!
Pierwszą muszę obejrzeć koniecznie! A $9.99 widziałam i polecam każdemu. Natomiast teraz czaję się na "Chico i Ritę" Javiera Mariscala graną w warszawskim Muranowie.
OdpowiedzUsuń