31 sierpnia 2013

Filmowe Odkrycia Sierpnia

W tym miesiącu skupiłam się głównie na nadrabianiu zaległości w lekturach, bo jednak cudne słońce nie sprzyjało szczególnie oglądaniu filmów - oczywiście mam dla Was kilka filmowych inspiracji, a lipcowe możecie podejrzeć TUTAJ.

film: "Strasznie głośno, niesamowicie blisko"
reż. Stephen Daldry, 2011


Oskar Schell (Thomas Horn) jest bardzo wrażliwym dziewięciolatkiem, którego fascynuje każdy centymetr otaczającego go świata. Razem z Tatą (wspaniały Tom Hanks) walczy z nieskończoną ilością lęków i przeżywa małe, codzienne przygody, które w ich oczach urastają do rangi najważniejszych wydarzeń dekady. Sielankowe życie tej rodziny przerwie poranek 11 września 2001 roku. Oskar i jego Mama (Sandra Bullock) od tej pory będą musieli radzić sobie zupełnie sami, co dla tak wrażliwego chłopca okaże się być trudniejsze, niż każdy mógłby przypuszczać.


Pewnego dnia Oskar odkrywa tajemniczy klucz opisany nazwiskiem "Black" i przygotowuje ogromną wyprawę, by dowiedzieć się, do kogo należy klucz i jaka wiąże się z nim historia. Pomaga mu w tym tajemniczy, mieszkający w sąsiedztwie Niemowa (Max von Sydow) i ta relacja jest kolejnym wyjątkowym elementem historii.
Najbardziej w filmie Daldry'ego urzekła mnie jego konwencja i bajkowy klimat. Oskar odkrywa, że w Nowym Jorku mieszka kilkaset osób o tym samym nazwisku i odwiedza ich wszystkich, a my wraz z nim poznajemy mikroopowieści, skrócone życiorysy, fascynujące filmowe wizytówki mieszkańców miasta.
"Strasznie głośno, niesamowicie blisko" to obraz pełen magii, ciepła i drobnych olśnień na każdym kroku i dlatego uważam, że niezbędny będzie ponowny seans wyłącznie po to, by niemal w każdym kadrze odkrywać ekscytujące, niezauważalne na pierwszy rzut oka szczegóły.



kino: kino ARS, Kraków

Ilość i klimat kin studyjnych jest tym, czego mieszkańcom Krakowa naprawdę zazdroszczę, bo je (małe, klimatyczne kina, oczywiście!) wprost uwielbiam.
Być może jest to dla mnie taka mała podróż do przeszłości, bo będąc w liceum co tydzień chodziłam na seanse DKFu w moim mieście. Z drugiej strony naprawdę lubię oglądać filmy w zupełnie kameralnej atmosferze, dlatego zawsze wybieram seanse o jakiejś fikuśnej porze w środku tygodnia, w przerwie pomiędzy zajęciami.
I z tego powodu kino ARS, z szumem projektora (zwanego przeze mnie zawsze, za "Historią kina w Popielawach" Jana Jakuba KolskiegoKinomaszyną), przyciemnionym światłem (naprawdę jest przyciemnione czy podpowiada mi to wyobraźnia?) i świetnym repertuarem od pierwszej minuty podbiło moje serce.



książka: David Parkinson, 
"100 idei, które zmieniły film", 2011


Książkę Davida Parkinsona świetnie się czyta: naprawdę wciąga, można chłonąć ją z pasją idea po idei i na każdej stronie odkrywać z jednej strony informacje, z drugiej kolejne tytuły filmów "do obejrzenia".
Nie jest to jednak klasyczne kompendium wiedzy, raczej publikacja, którą powinno się traktować jako inspirację i pretekst do pogłębiania wiedzy. Mimo to widzę, że w miarę czytania tej książki zyskałam (lub przypomniałam sobie) pewne pojęcia, które pomogą mi w formułowaniu myśli dotyczących filmów i to uważam za jej największą zaletę.

A jakie są Wasze Filmowe Odkrycia Sierpnia?

10 komentarzy:

  1. Też mało oglądałam w sierpniu i jakiegoś odkrycia nie było, ale najbardziej zapamiętam klimatycznego, wciągającego "Autora widmo", najnowszą "Jane Eyre", "Kobietę na skraju dojrzałości" i oryginalną produkcję z Michelle Williams "Meek's Cutoff" :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki Twojej recenzji "Strasznie głośno.." zdecyduję się obejrzeć ten film, chociaż nie wiem czemu wcześniej zdecydowałam, że nie będę go oglądać. No i zachęciłaś mnie do tej książki! Wielkie dzięki!
    Mi najbardziej zapadł w pamięć "Koneser". W sierpniu obejrzałam też wreszcie "Django" i wbrew moim znajomym, którzy wprost rozpływają się nad tym filmem, nie mogę powiedzieć, żeby wywarł na mnie szczególnie wrażenie. Owszem absurdalne poczucie humoru Tarantino wciąż bawi, ale zachwycać się "Django" nie bedę.

    OdpowiedzUsuń
  3. Oglądałem "Strasznie głośno.." rok temu i pamiętam, że seans był dla mnie drogą przez mękę. Wiadomo, gusta i guściki. Mnie nie przekonał, a wręcz zamęczył. Dobrze wiedzieć, że jest ktoś, kto też a całą listę filmowych zaległości ;) Z moich odkryć sierpnia, be dwóch zdań "Rzeka tajemnic". Siedziałem w fotelu i ściskałem palce jak mały dzieciak.

    Zapraszam do siebie: moviehomework.wordpress.com

    OdpowiedzUsuń
  4. O! "100 idei, które zmieniły kino" odkryłam niedawno w Empiku. Zaciekawiła mnie ta książka, z chęcią przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Dobra recenzja. Przesunę ten film bliżej w kolejce. Z nieobejrzanego tysiąca, skoczył na miejsce 293 :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Też mnie zachęciłaś do obejrzenia filmu, za który nie mogłam się jakoś zabrać ;) Moje filmowe okrycia sierpnia to animacja "Kot w Paryżu"!

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja jednak się tym filmem tak nie zachwycam, bo choć historia potencjał miała ogromny, to mimo wszystko wyszło z tego trochę naciągane i sentymentalne nie wiadomo co :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie jesteś odosobniony w tej opinii. Liczyłem na dobre kino, a dostałem jedno wielkie rozczarowanie ;)

      Usuń
  8. "Strasznie głośno, niesamowicie blisko" <-- czytałam książkę... niesamowita... polecam gorąco :)

    OdpowiedzUsuń