13 sierpnia 2013

Serial: Luther

John Luther (Idris Elba) jest detektywem pracującym w londyńskiej policji. Cechują go brawura, dosyć niekonwencjonalne podejście do ustalonych metod i, paradoksalnie, ogromna wrażliwość, z powodu której w najmniej odpowiednich momentach obnaża swoje słabe strony.
"Luther", ten mroczny i trzymający w napięciu thriller z miejsca trafił na moją osobistą listę absolutnie ulubionych seriali. Do tej pory cała historia zmieściła się w czternastu odcinkach podzielonych na trzy sezony i to również utwierdziło mnie w przekonaniu, że miniserial jest chyba jednak odrobinę lepszą formą, niż serial - przynajmniej dla mnie, osoby z trudem wczuwającej się w losy bohaterów przez jeden sezon (a co dopiero przez sześć czy dwanaście).


Bardzo podoba mi się struktura serialu: jego siłą napędową, a także pośrednią lub bezpośrednią przyczyną większości wydarzeń jest bez wątpienia John Luther. W każdym odcinku oglądamy więc po pierwsze kolejne postępowania mające na celu ujęcie groźnych przestępców - Johnowi partnerują, w zależności od sezonu i sytuacji, jego najlepszy przyjaciel Ian Reed (Steven Mackintosh), młody policjant Justin Ripley (Warren Brown) czy wyjątkowo tajemnicza Alice Morgan (Ruth Wilson).
Wszystkie epizody łączą również historie związane bezpośrednio z życiem prywatnym samego Johna Luthera, a jest to bohater na tyle fascynujący (i otacza go tyle intrygujących osób), że jego bardziej osobiste wątki są równie emocjonujące, co najbardziej wymyślne zbrodnie.
Wiem, że to wszystko brzmi bardzo enigmatycznie, ale staram się uniknąć spojlerów. Wszystko, co piszę ma na celu jednak utwierdzenie Was w przekonaniu - jeśli jeszcze nie znacie tego serialu - że "Luther" to prawdopodobnie jedna z najciekawszych serialowych propozycji, nie tylko w kategorii "kryminał".


Na początku tytułowa postać trochę mnie irytowała - John Luther jest bowiem totalnym samcem Alfa, londyńskim superbohaterem i nieustraszonym herosem jednocześnie, i właśnie ta jego śmiałość godna Williama Wallace'a wydawała mi się być drażniąca. 
Teraz jednak myślę, że to jedna z jego największych zalet i cecha, która odróżnia go od całej rzeszy (nierzadko równie oryginalnych) bohaterów współczesnych seriali.
Ogromna w tym zasługa, oczywiście, odtwórcy głównej roli - Idris Elba za kreację w "Lutherze" zdobył Złoty Glob.



Kim jest Idris Elba?
Pochodzący z Anglii Elba jest nie tylko aktorem, ale również muzykiem oraz DJem.
Daily Mail napisał o nim:
"Niewielu jest mężczyzn, którzy mogą spędzić kilka godzin całując się z Beyoncé  a później usiąść z boku i delektować się drinkiem w towarzystwie jej męża, Jay'a-Z" - Elba zagrał z Beyoncé w thrillerze "Obsesja", a dwa lata wcześniej współpracował z Jayem-Z przy nagrywaniu albumu "American Gangster". Aktor dodaje: - "o wiele bardziej stresujące były sceny z Catherine Deneuve. To był najbardziej przerażający ekranowy pocałunek (w filmie "Moja piękna teściowa" w 1999 roku). Byłem jak sparaliżowany, przecież ta kobieta jest legendą".
Kilkanaście lat później to Idris Elba powoli staje się legendą ze swoją trudną drogą na szczyt (zanim został jednym z najbardziej pożądanych aktorów swojego pokolenia, spędził wiele lat pracując w barach, nocnych klubach i fabrykach) oraz czarującą osobowością, dzięki której jest bohaterem niezliczonej ilości towarzyskich anegdot: o tym, że na pewnym obiedzie w Białym Domu Barack Obama osobiście poprosił go, by siadł obok niego, o tym, że Anna Wintour, wielka fanka serialu "Luther", ochoczo do niego mailuje, Daniel Craig wyznaczył go na kolejnego Bonda i że jest ulubieńcem folkowych chłopców z zespołu Mumford & Sons (Elba wystąpił nawet w teledysku do ich utworu "Lover of the Light" - LINK).

fot. Nigel Parry dla "Vanity Fair"

Przełomem w karierze Elby było bez wątpienia wystąpienie w serialu "The Wire" (nazywanym czasami najwybitniejszym serialem w historii). Natomiast w listopadzie swoją premierę będzie miał film "Mandela: long walk to freedom" w reżyserii Justina Chadwicka ("Kochanice Króla"). Idris Elba zagrał w nim oczywiście tytułową rolę.

fotografie: tumblr.com, listal.com

3 komentarze:

  1. zgadza się z Tobą serial jest genialny a Idris absolutnie intrygującym...i przystojnym facetem :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja oczywiście też uwielbiam Luthera, ostatni sezon był zdecydowanie najlepszy :) Nie mogę się doczekać nowego filmu Chadwicka!

    OdpowiedzUsuń