Wielokrotnie pisałam, że temat mody w kinie oraz rola i znaczenie filmowych kostiumów bardzo mnie fascynują. Chciałabym jak najczęściej o tym pisać, a wszystkie teksty o tej tematyce znajdziecie w zakładkach: Kostiumy oraz Moda i Kino.
"Obywatel Milk", 2008
reż. Gus Van Sant
kostiumy: Danny Glicker
Film opowiada historię kariery
politycznej Harvey'a Milka będącego pierwszym działaczem społecznym na rzecz
równouprawienia homoseksualistów, który zasiadał we władzach miejskich. Milk
(mistrzowsko wykreowany w filmie przez Seana Penna) obecnie uważany jest za
jednego z największych męczenników amerykańskiego ruchu gejowskiego, ponieważ
27 listopada 1978 roku został zastrzelony przez znajomego z rady miejskiej – znanego z wyznawania bardzo
konserwatywnych wartości moralnych Dana White'a (Josh Brolin).
Wydarzenia
opowiadane w filmie, czyli kilkanaście miesięcy politycznej walki Milka to nie
tylko krok milowy w walce przeciwko homofobii amerykańskiego społeczeństwa, ale
także okres przypadający na czas wczesnej młodości reżysera. Gus Van Sant
portretuje doskonale znaną mu rzeczywistość, nie tylko za pomocą historii i scenografii, ale także – wplecionych materiałów archiwalnych. Film jest więc
również nostalgicznym westchnieniem do przeszłości, na szczęście bez ckliwych
banałów.
W wywiadzie dla miesięcznika "Interview" Danny Glicker (twórca kostiumów również do filmów takich jak "Dziękujemy za palenie", "Transamerica", "W chmurach", "W drodze" czy "Restless") przyznał, iż kreując kostiumy do "Obywatela Milka" inspirował się przede wszystkim życiorysem głównego bohatera oraz kulturą lat 70. w San Francisco.
Danny Glicker przyznaje, iż Harvey Milk
uwielbiał być w centrum wydarzeń, a jednocześnie zawsze starał się
podkreślać wierność ideałom. Stąd najbardziej charakterystyczną dla niego
częścią garderoby była biała koszulka z czerwonym nadrukiem głoszącym:
"I'll Never Go Back!" i rysunkiem zamkniętych drzwi, którą wkładał na
Gay Freedom Day, a także – własnoręcznie zrobiona opaska na ramię z naszytym
symbolicznym różowym trójkątem. "Milk dosłownie nosił swoje serce na
rękawie" – powiedział Glicker.
Podczas kreowania garderoby dla bohaterów, bardzo ważna była dla kostiumografa ścisła współpraca zarówno z Gusem Van Santem, jak i Seanem Pennem, ponieważ cały projekt miał dla całej ekipy kolosalne znaczenie.
Co ciekawe, dla ówczesnego San Francisco kultowe Levisy są
tak ikoniczne, że część kostiumów stworzono z oryginalnego jeansu z lat 70., a
Glicker w poszukiwaniu inspiracji i materiału odwiedzał najdziwniejsze
second-handy. Odtworzenie autentycznej rzeczywistości w "Obywatelu
Milku" wymagało szczególnej uwagi nie tylko ze względu na autorytet i rangę głównego bohatera – wielu widzów może traktować ten film osobiście, odbierając
zdarzenia, jak reżyser Gus Van Sant, z perspektywy obserwatorów tych zdarzeń.
Bardzo istotny jest również fakt, jak ogromne znaczenie miała działalność Milka
dla całej rewolucji seksualnej, rozpoczętej już w poprzedniej dekadzie.
PS. Tymczasem muszę pakować walizkę, bo pojutrze w Lublinie odbywa się konferencja naukowa pod tytułem "Nowoczesne i ponowoczesne przygody ciała" organizowana przez Studenckie Koła Naukowe Polonistów, Teatrologów i Medioznawców Instytutu Filologii Polskiej UMCS. Więcej informacji TUTAJ.
Ja opowiem o wątkach transgenderowych w kinie Pedro Almodóvara w piątek, 26 kwietnia, w bloku filmowym od 8:30.
fotografie: listal.com
Rzeczywiście rola Seana Penn'a - znakomita i zdecydowanie godna Oscara.
OdpowiedzUsuńAle Ty kochasz to co robisz! Podziwiam. Z wielkim zaangażowaniem piszesz nam tu o tych filmach, aktorach!
OdpowiedzUsuńA ja mimo, że jestem na bakier ostatnio w tym tym temacie to i tak lubie do Ciebie zaglądać ;)
Sean Penna uwielbiam;)