Dawno nie pisałam niczego tutaj, ale mam na
to całkiem zgrabne usprawiedliwienie. Po pierwsze, zrobiłam sobie wakacje od
praktyk (i jednocześnie przymusową przerwę od pisania). Po drugie, musiałam jak
najszybciej nadrobić pewną niewybaczalną zaległość, ale dzisiaj mam za sobą już
prawie całą słynną sagę George'a Lucasa.
Jednym z przystanków na naszej trasie
wyjazdowej była Sevilla - kręcono w niej jedną ze scen części II sagi
(wyjątkowo słabe "Gwiezdne Wojny: Atak Klonów") - mimo wszystko
całkiem kuszącą perspektywą było móc poczuć się jak Królowa Amidala (Natalie Portman) &
Anakin Skywalker (Hayden Christensen). Przez cały pobyt w Sevilli nie mogliśmy oduczyć się nazwania
przepięknego Placu Plaza de España inaczej, niż Plaza de Star Wars :)
Głupio się też chyba przyznawać tak otwarcie
do tego, że dopiero teraz obejrzałam Sagę "Gwiezdnych Wojen", ale
zawsze lepiej późno, niż później. Muszę przyznać, że nie stała się ona dla mnie
osobistą sagą kultową, jednak rozumiem ten statut w odniesieniu do historii
kina (a w szczególności kina gatunkowego).
Oczywiście, znacznie wyżej cenię klasyczne
epizody IV-VI (1977, 1980, 1983). Przyznaję, że dobrze było poznać przeszłość bohaterów i historię
całego konfliktu, które zaprezentowane zostały w częściach I-III (nakręconych w
latach: 1999, 2002, 2005), jednak efekty specjalne przysłaniają w nich to, co w kolejnych (czyli, pod względem realizacji, chronologicznie wcześniejszych) jest najważniejsze: bohaterów, konflikt mocy (Dobra i Zła) czy wojnę wartości.
Nie będę oryginalna, jeśli dodam, że moją ulubioną postacią od razu stał się Han Solo (Harrison Ford): odważny bohater, będący jednocześnie wyjętym spod prawa przestępcą, który jest nie tylko
świetnym pilotem, ale i pewnym siebie (oraz świetnie ubranym!) buntownikiem.
A jakie emocje wywołują w Was „Gwiezdne
Wojny”? Która część zrobiła na Was największe wrażenie i których bohaterów
darzycie największą sympatią?
fotografie: listal.com
Gwiezdne Wojny to najlepsza kosmiczna seria jaką widziałem. Uwielbiam 3 stare części, z nowych podobała mi się tylko część 3. Jeżeli miałbym podać swoją ulubioną część to byłoby to "Imperium kontratakuje", zaś ulubione postacie to Han Solo, Darth Vader oraz Qui Gon Jin.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Hudson
Moje są dokładnie te same typy. Uwielbiam i zawsze będę uwielbiać! <3
Usuńmam dokładnie takie same typy :)
UsuńJa muszę przyznać, że moją absolutnie ulubioną częścią stał się "Powrót Jedi"!
UsuńPiękne zakończenie sagi.
Nigdy nie byłem jakimś wielce zapalonym fanem Star Warsów, raczej nie wychowywałem się na nich, w dzieciństwie oglądając co innego. Dlatego też trzy nowe części, które wywołały taką burzę i gromy, które posypały się na Lucasa, mnie aż tak bardzo nie uraziły. Ale nie zmienia to faktu, że nawet dla laika względem uniwersum SW, jakim ja jestem, nowa trylogia jest zwyczajnie słaba. Za to stare części to prawdziwe perełki. W całości wszystkie części oglądałem może ze dwa razy, ale jako całość bardzo mi się ta saga podoba, mnóstwo w niej barwnych postaci i przygód. Fascynująca podróż:) Podobnie jak Hudsonowi najbardziej podoba mi się "Imperium Kontratakuje", a jeśli chodzi o postaci to również, rzecz jasna, Han Solo:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
no tak... taka zaległość to faktycznie wtopa, ale nie ma się co przejmować. Ja dopiero chyba dwa lata temu obejrzałam Ojca chrzestnego. To dopiero karygodne :P
OdpowiedzUsuńOsobiście jakoś specjalnie nie przepadam za tą sagą. Stare filmy wydają mi się dziwnie nuuuuudne, a nowe zwyczajnie głupie.
No, ale najwyraźniej już wyrosłam z GW. Nigdy nie zapomnę jak tata zabrał mnie do kina na 102 Dalmatyńczyki. W końcu wylądowaliśmy na wzbogaconej wersji Nowej nadziei, na której.... zasnęłam... W kinie!
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńJa osobiście ubóstwiam Star Wars'y, mój fandom numer jeden. Wszystkie części podobały mi się w podobnym stopniu, jedynie najnowsza- VII bardzo mnie zawiodła, to już zupełnie nie to samo. Ale wiadomo, nie ma Lucas'a, nie ma SW :(
OdpowiedzUsuńUlubieni: Ani, Han i Luke♥