2 lutego 2012

Ryan Gosling

Luty to miesiąc Oscarowy, ale zanim zacznę pisać o nominowanych i faworytach - kilka słów o aktorze, który uznawany jest za jednego z największych pominiętych tegorocznego rozdania.
Artykuł w całości możecie przeczytać na stronie G-Punkt.pl

fot. Mikael Jansson

Aktora, który swoją karierę zaczynał jako dziecięca gwiazda w Klubie Myszki Mickey nie można chyba nazwać supernową. A jednak, popularność Ryana Goslinga rośnie z dnia na dzień, czyniąc z niego jedną z największych gwiazd młodego pokolenia. W Internecie aktor uzyskał już status kultowego – wydaje się, że każdy powód jest dobry, by pisać o Ryanie Goslingu. Tym lepszą okazją jest polska premiera "Id marcowych" w reżyserii George'a Clooneya. Filmu, w którym Gosling wciela się w rolę młodego, przebojowego i bezwzględnego specjalisty od politycznego PRu.


W wywiadzie dla włoskiego „Vogue’a” George Clooney powiedział o Goslingu: „On jest jedną z najbardziej utalentowanych osób, z jakimi kiedykolwiek miałem przyjemność pracować. Jest inteligentny, charyzmatyczny, przystojny. Jestem pewien, że za kilka lat będzie prawdziwym problemem dla innych aktorów”. To poniekąd tłumaczy, dlaczego ubiegły rok bez wątpienia należał do Ryana Goslinga. Dwie nominacje do Złotych Globów, okładki magazynów, piszczące fanki – gdy w 2010 roku Gosling po roli w „Blue Valentine” Dereka Cianfrance’a wszedł do pierwszej ligi, wszyscy z niecierpliwością czekali na jego kolejne filmy. Trzeba przyznać, że role w „Kocha, lubi, szanuje”, „Idach marcowych” oraz „Drive” ugruntowały jego pozycję w Hollywood.

fot. Mikael Jansson

Internetowy kult Ryana Goslinga ma bardzo zabawne podłoże: aktor stał się bohaterem internetowego memu - „Hey, girl” (pewnego frazesu czy koncepcji, która rozprzestrzenia się za pomocą portali społecznościowych, blogów, forów i komunikatorów internetowych pomiędzy powielającymi i modyfikującymi ją osobami). Na stronie fuckyeahryangosling.tumblr.com możemy znaleźć zdjęcia z filmów czy sesji zdjęciowych aktora z absurdalnie zabawnymi podpisami, jak: „Hej dziewczyno, gender jest konstruktem społecznym, ale wszyscy lubią się przytulać” czy „Hej dziewczyno, wiem, że Elizabeth Grosz uważa, że ciało jest powierzchnią, na której zapisane są prawo, moralność i inne wartości, jednak moje ciało teraz naprawdę ma ochotę na jedzenie z tobą na ganku płatków czekoladowych”. Gdy podczas wywiadu dla MTV dziennikarz pokazał Goslingowi kilka memów, aktor czytał je ze śmiechem.


Idealnym obiektem uwielbienia jest również Jacob – grany przez Goslinga bohater filmu „Kocha, lubi, szanuje”. To typowy playboy: rewelacyjnie ubrany, elokwentny, zamożny. Ma także świetne ciało („jesteś taki sfotoszopowany!” – mówi jedna z jego kochanek na widok jego torsu), zniewalające spojrzenie i niezawodny sposób na kobiety (przed pójściem do łóżka, odgrywa z nimi słynną scenę tanecznego „lotu” z filmu „Dirty Dancing”). Ta rola to dla Goslinga nie tylko nominacja do Złotego Globu, ale również możliwość przekonania widzów, że ma do siebie spory dystans i świetnie sprawdza się w komedii.


Kariera Ryana Goslinga zaczęła się w Klubie Myszki Mickey, gdzie występowali również Christina Aguillera, Britney Spears i Justin Timberlake. Z jego rodziną aktor mieszkał przez dwa lata i do dziś uważa ich za bardzo ważną część swojego życia. Kino natomiast odkryło Goslinga w roku 2001, gdy po roli młodego Żyda-nazisty w filmie „Fanatyk” otrzymał nagrodę Independent Spirit dla najlepszego aktora. 

fot. Mikael Jansson

Kolejnym przełomowym filmem w karierze Ryana Goslinga był bez wątpienia „Pamiętnik”– melodramat, który uczynił z aktora obiekt pożądania, ponieważ grany przez niego Noah wspaniale wpisał się w archetyp zakazanego kochanka. Za tę rolę, a właściwie - za duet, który Gosling stworzył z Rachel McAdams,  posypały się dość kuriozalne nagrody, jak Teen Choice w kategoriach: najseksowniejsza scena miłosna, ulubiona chemia filmowa czy, oczywiście, najlepszy filmowy pocałunek (ten docenili również widzowie MTV). Wydaje się jednak, że Ryan Gosling prowadzi swoją karierę dość przemyślaną drogą. Dwa lata później wystąpił w filmie „Szkolny chwyt”, a rola nauczyciela uzależnionego od narkotyków przyniosła mu pierwszą nominację do Oscara i potwierdziła skłonność Goslinga do aktorskich metamorfoz. 2007 rok to filmy „Miłość Larsa” i „Słaby Punkt”. W pierwszym zagrał autystycznego tytułowego bohatera, który wchodzi w trudny, pełen skomplikowanych emocji związek z tajemniczą Bianką, która jest… gumową lalką. Drugi obraz to thriller, gdzie Gosling wcielił się w ambitnego, aroganckiego prokuratora, partnerując Anthony’emu Hopkinsowi.


Trzy lata później, po występie w filmie „Blue Valentine” Dereka Cianfrance Ryan Gosling został uznany przez magazyn „Interview” za jedno z odkryć 2010 roku. „Blue Valentine” to kameralne, bardzo intymne studium związku, w którym dwójka ludzi od spontanicznego, młodzieńczego zakochania, przez spokój codzienności, przechodzi w fazę wyniszczającego kryzysu małżeńskiego. Gosling jako kochający swoją żonę i córeczkę, ale niezbyt ambitny i nadużywający alkoholu Dean, świetnie pokazuje wszystkie stany i niuanse swojej postaci. O pracy na planie i relacji z partnerującą mu Michelle Williams aktor mówił: „Nigdy wcześniej nie czułem takiej więzi z innym aktorem. Myślę, że wynikało to z faktu, iż wiedziałem, że ona pracowała nad rolą przez sześć lat. Ja tworzyłem swoją przez cztery, a Derek próbował zrobić ten film od dwunastu lat. I gdy w końcu udało nam się ukończyć film, doskonale się znaliśmy. To zaufanie, którego nie potrafisz zdobyć podczas kilku miesięcy prób”.


ciąg dalszy nastąpi.

źródła:
- Karolina Sulej, Hej, dziewczyno, „Wysokie Obcasy” (opublikowany w Internecie na stronie:http://www.wysokieobcasy.pl/wysokie-obcasy/1,53668,10664415,Hej__dziewczyno.html, dostępność: 28.01.2012)
- vogue.it
- interviewmagazine.com

fotografie: Mikael Jansson (interviewmagazine.com), listal.com, fuckyeahryangosling.tumbrl.com

5 komentarzy:

  1. Wiem, że zabrzmię infantylnie jakby dopiero co opuściła Klub Myszki Mickey, ale ... MERRY ME, boski Ryanie!!! :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Dla mnie Gosling to jedna wielka tajemnica. Ostatnio obejrzałam trzy filmy z jego udziałem a więc "Idy...", "Drive" i "Kocha, lubi, szanuje...". Wcześniej widziałam też "Pamiętnik" i "Blue Valentine". Koniecznie muszę nadrobić starsze produkcje. Nie wiem, co on w sobie ma, to jest chyba jakiś magnetyzm, który sprawia, że nie można od niego oderwać oczu na ekranie. Czy jest genialnym aktorem? Tego nie wiem, bo odnoszę wrażenie, że w każdym filmie jest taki sam (co nie znaczy, że źle gra - wręcz przeciwnie), choć jego role są przecież zupełnie różne. Nie wiem, chyba przez ten medialny szum, jak go oglądam w filmie to nie jest dla mnie jego bohaterem, tylko Ryanem Goslingiem. Fakt, szkoda, że został pominięty przez Akademię, ponownie ;( Aż trzy dobre role w jednym roku i nic. Ale jeszcze wszystko przed nim.

    OdpowiedzUsuń
  3. Także zabrzmię infantylnie, ale jak widzę Ryana mózg mi się z wrażenia rozpuszcza i tracę zdolność logicznego myślenia, jak zupełna nastolatka hihi. Pójdę na łatwiznę i podepnę się pod wypowiedź Malwiny. Malwina nie będzie miała pewnie nic przeciwko:)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Haha :D Nie mam nic przeciwko, papryczko ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. ;) a ja pierwszy raz spotkałam się z R.G. w "Śmiertelnej wyliczance". Zrobił na mnie wrażenie. Potem na długo o nim zapomniałam... "Drive" jest świetnym filmem. Bardzo mi się podobała rola Goslinga. No i "Słaby punkt" ;) widziałam kilka razy :) on sam w sobie nie jest w moim typie, jednak jako aktor ma w sobie to coś :)

    OdpowiedzUsuń