26 lutego 2012

na kwadrans przed Oscarami...

Moi Drodzy,

Naprawdę bardzo chciałam zrobić rzetelny przegląd przedoscarowy. Ale cóż, skoro większości filmów nie miałam okazji zobaczyć? 
Napiszę więc trochę o faworytach.

Ciekawie temat Oscarów potraktował magazyn "Interview", który z tej okazji na swojej stronie internetowej przypomina wszystkie wywiady, które na przełomie kilku ostatnich lat zostały zrobione z nominowanymi - czy to na temat tegorocznych filmów, czy czegoś zupełnie wcześniejszego. Z kolei "Vanity Fair" po raz kolejny przygotowało swoje "Hollywood Portfolio".

W kategorii Najlepszy Film bezapelacyjnie największym faworytem krytyki jest "Artysta" - czarno-biały, niemy obraz opowiadający historię pewnego aktora, George'a Valentina (Jean Dujardin), który przeżywa kryzys w momencie początku ery kina dźwiękowego.

Michel Hazanavicius, reżyser i scenarzysta filmu powiedział:
"Ludzie, którzy nie oglądają niemych filmów myślą, że jest to doświadczenie intelektualne. To jednak coś zupełnie przeciwnego. To bardzo zmysłowe"

odtwórcy głównych ról Bérénice Bejo i Jean Dujardin 
oraz reżyser Michel Hazanavicius
fot. Steven Pan dla "Interview Magazine"


W kategorii Najlepsza Aktorka faworytką jest mistrzyni Meryl Streep, która swoją (siedemnastą!) nominację zdobyła za rolę Margaret Thatcher w filmie "Żelazna Dama" Phyllidy Lloyd (niektórzy krytycy z przekąsem stwierdzają, iż rola Streep jest jedynym pozytywnym lub najbardziej interesującym aspektem całego filmu.
fot. Brigitte Lacombe dla "Interview Magazine"


Mniej jednoznaczne są prognozy co do aktora, który powinien zdobyć nominację w kategorii Najlepszy Aktor. Najczęściej wymieniane są trzy nazwiska: George Clooney, Brad Pitt i Gary Oldman. Dla Pitta i Oldmana byłby to pierwszy Oscar (Clooney otrzymał statuetkę za drugoplanową rolę w filmie "Syriana"). George Clooney od kilku lat wzbudza we mnie większe emocje jako reżyser (kilka lat temu zakochałam się w jego "Niebezpiecznym Umyśle" i "Good Night and Good Luck", w tym roku bardzo podobały mi się "Idy Marcowe"), ale z roku na rok coraz bardziej doceniam go również jako aktora. Być może "Spadkobiercy" będą dla niego szczęśliwi.


 
fot. Annie Leibovitz dla "Vanity Fair"


Brada Pitta kiedyś nie lubiłam, ale przyznam, że dorosłam i dla niego mogę się zachwycić "Troją" (nie wspominając oczywiście o filmach takich, jak "Fight Club", "Uśpieni", "Przekręt" czy "Tajne przez poufne"). A obejrzenia "Moneyball" nie mogę się doczekać tym bardziej, że reżyser filmu, Bennett Miller jest autorem "Capote" - według mnie, absolutnego arcydzieła.


Brad Pitt i Bennett Miller,
fot. Tom Munro dla "Vanity Fair"


Nie wiem jednak, jak ocenić Gary'ego Oldmana. Nominowany za rolę w "Szpiegu", aktor miota się między filmami bardzo dobrymi, a koszmarnie złymi, nie mogąc zdecydować się chyba na konsekwentne wyprostowanie swojej kariery. Stąd w jego filmografii trafiają się zarówno: "Mroczny Rycerz", "Leon Zawodowiec" czy "Basquiat" (grupa 1.) jak i "Nienarodzony" czy "Dziewczyna w czerwonej pelerynie" (grupa 2.) A szkoda.

Co ciekawe, wielu komentatorów wskazuje, iż czarnym koniem 78. rozdania nagród Akademii może być film "Służące". Pisałam o nim TUTAJ i muszę Wam powiedzieć, że dla mnie jest to jeden z takich filmów, który, mimo że obiektywnie całkiem dobry, nie zostawia na dłużej żadnych większych emocji. I o ile nagroda dla Jessiki Chastain za rolę drugoplanową byłaby zupełnie zasłużona, o tyle nie spodziewam się niczego więcej.

ekipa "Służących": 
reżyser Tate Taylor oraz Octavia Spencer (nominacja w kategorii Najlepsza Rola Drugoplanowa) i Viola Davis (nominacja za Najlepszą Rolę Żeńską)
fot. Annie Leibovitz dla "Vanity Fair"

Internauci natomiast jako swojego faworyta bardzo często wskazują "O północy w Paryżu" Woody'ego Allena. Również o nim już pisałam (o TUTAJ) i do teraz uważam go za jeden z najbardziej rozczarowujących filmów ubiegłego roku. I mam nadzieję, że w kategorii Najlepszy Scenariusz Oryginalny pokona go J.C. Chandor i jego znakomity scenariusz do filmu "Chciwość".

Ciekawie zapowiada się również rywalizacja w kategorii Najlepszy Reżyser. Czy statuetka powędruje w ręce Martina Scorsese?
Oby!

A jakie są Wasze typy?
Będziecie oglądać transmisję na żywo?

4 komentarze:

  1. Hej nocny marku:)
    Oglądać gali nie będę (a może będę-kto wie, jak już odpaliłam kompa, nie miałam tego w planie). Póki co słucham audycji w Trójce. Jutro mam wolne, więc mogę sobie pozwolić na niespanie o tej porze. Zabrałam z sypialni pościel, dając sobie prawo do ewentualnego przyśnięcia z dala od męża (słyszę jego pochrapywanie tuż za ścianą).
    Oskary jako nagroda nigdy mnie jakoś nie kręciły specjalnie. Większe mam zaufanie do nagród europejskich. Ale jak już mam wolny jutro dzień, to warto się pochylić na Oskarami.
    A poza tym jest mi podwójnie sentymentalnie, bo już bardzo dawno nie słuchałam w nocy Trójki i zapomniałam jakie to jest cudne:)
    Ciekawe, o której będzie ogłoszenie zwycięzcy za film nieanglojęzyczny. Czy doczekam?:)Może mi się werdykt przyśni?
    Pozdrawiam nocnie:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam słabość do Oscarów, chociaż oczywiście nie traktuję ich zbyt poważnie :)
      Najlepszym Filmem Nieanglojęzycznym zostało irańskie "Rozstanie". nie widziałam jeszcze, ale na pewno zobaczę, bo słyszałam, że jest znakomity.

      zapraszam też na podejrzenie całej mojej nocnej relacji na Facebooku :)
      http://www.facebook.com/pages/Movielicious/150663551612735

      pozdrawiam świtająco!

      Usuń
  2. Doczekałam prawie do końca (choć końcówka już w jakimś takim letargu). Film "Rozstanie" jest filmem wyjątkowym. Z całym szacunkiem dla "W ciemności" wygrał film w moim odczuciu lepszy. Słowo wygrał nie jest dobrym słowem, bo już nominacja jest wielkim triumfem naszego kina!
    Pozdrawiam południowo:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja próbowałam oglądac, ale wlasciwie widzialam tylko jak chodza po dywanie, a pozniej nagle zaczelo się zaciniac...pewnie przeciazenie ;/
    Za to słuchałam trójki :)

    Ja niestety nie rozumiem zachwytu nad filmem " Rozstanie" widziałam go na ENH i no cóż byłam raczej znudzona niż zaciekawiona...no,ale przynajmniej ciesze się z oscara dla Meryl :)

    OdpowiedzUsuń