2 stycznia 2011

Podsumowanie 2010 roku - część 2.


Ciąg dalszy podsumowań.

NAJBARDZIEJ WZRUSZAJĄCY FILM 2010

"Wszyscy mają się dobrze"
reż. Kirk Jones
2009



Serio. Oglądając ten film z wypiekami na policzkach, nie wiedziałam, czy większą miłością pałam do Roberta De Niro czy Sama Rockwella, a sama historia powaliła mnie na kolana i wzruszyła do łez (żeby nie powiedzieć: wzbudziła we mnie histeryczny szloch). Opowieść o ojcu, który po śmierci żony postanawia polepszyć kontakty z dziećmi i o jego dzieciach nie umiejących odnaleźć się w dorosłości jest naprawdę piękna, mądra, urzekająca i mimo wszystko - miejscami czarująco zabawna.


NAJWIĘKSZE ROZCZAROWANIE 2010

"Chloe"
reż. Atom Egoyan
2009


Spodziewałam się porywającego, niepokojącego obrazu z fantastyczną obsadą oraz intrygującym i pełnym niespodzianek scenariuszem, a dostałam - owszem, gwiazdorską obsadę, ale w filmie, który nie trzyma w napięciu i jest bardzo przewidywalny. Niestety, próba przeniesienia dobrej historii na ekran dała bardzo letni efekt, podsycany efekciarsko skandalizującymi hasłami zapowiadającymi lesbijskie sceny miłosne z udziałem Julianne Moore i Amandy Seyfried. Burza w szklance wody, w rzeczywistości: do połowy pustej.


FENIKS Z POPIOŁÓW

"Autor Widmo"
reż. Roman Polański
2010



Roman Polański jakby na przekór całemu medialnemu szumowi i skandalom, które otaczały go przez kilkanaście miesięcy, pokazał, że wciąż jest w czołówce światowego kina. Nakręcił naprawdę dobry, inteligentny, wciągający thriller ze świetnym zakończeniem i obsadził w nim (oprócz Pierca Brosnana i Ewana McGregora, którym te role, jak się okazuje, pasowały jak ulał) rewelacyjną Kim Cattrall, która udowadnia, że jest kobietą z megaklasą.


ciąg dalszy nastąpi
tymczasem zapraszam na Facebooka!

fotografie: aceshowbiz.com, allmoviephoto.com

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz