14 listopada 2011

Wielkie Damy Polskiego Kina

W środowej Kinomaszynie mówiłam o rolach polskich aktorek, które zrobiły na mnie szczególne wrażenie. Dzisiaj chcę przypomnieć dwie z nich:

"Przesłuchanie"
reż. Ryszard Bugajski
1982


Sezon 1981-1982 dla polskiego kina jest legendarny. Powstało wtedy kilka bardzo ważnych filmów, które nie od razu mogły być zaprezentowane szerokiej publiczności. Mam na myśli  między innymi film Andrzeja Wajdy "Matka Królów" i "Przesłuchanie" Ryszarda Bugajskiego. Nakręcone w 1982 roku "Przesłuchanie" swoją premierę miało dopiero siedem lat później po czerwcowych wyborach. Reżyser poddaje w tym filmie skrajnie jednoznacznej ocenie stalinowski aparat terroru. Większa część akcji toczy się między 1951 a 56 rokiem w więzieniu, do którego trafia Antonina Dziwisz – artystka, piosenkarka i tancerka.


Podczas jednego z wieczorów, krótko po kłótni z mężem, Konstantym (Olgierd Łukaszewicz), Tonia zostaje upita w restauracji przez dwóch mężczyzn, a następnie przewieziona do więzienia. Zaczyna się tytułowe przesłuchanie: długotrwałe, beznadziejne i w filmie ukazane w bardzo naturalistyczny sposób. Żąda się od niej zeznań obciążających majora Olchę, kolegę z zespołu, który rzekomo jest oskarżony o zdradę ojczyzny i szpiegostwo, a te obciążające zeznania próbuje się wymusić na Antoninie biciem i torturami: zarówno fizycznymi jak i psychicznymi.


Za wspaniałą rolę Antoniny Dziwisz (dopiero!) w 1990 roku Krystyna Janda otrzymała główną nagrodę aktorską na festiwalu w Cannes, warto jednak wspomnieć także o znakomitych rolach Janusza Gajosa i Adama Ferencego którzy wcielili się w głównych oprawców Antoniny oraz Anny Romantowskiej jako współwięźniarki.



"Żurek"
reż. Ryszard Brylski
2003


Mówiąc o ikonicznych aktorkach polskiego kina, nie możemy zapomnieć także o Katarzynie Figurze, która w wielu wzbudza skrajne emocje, mając zarówno wielkich, wiernych fanów, jak i zdeklarowanych przeciwników. W swoich rolach Kasia Figura przyzwyczaiła nas do tego, że jest polską etatową seksbombą, o czym świadczą między innymi role w "Kilerze", "Kingsajzie" czy "Pociągu do Hollywood". Czasami jej bohaterki są niezbyt mądre i niezbyt rozgarnięte, jakby nieświadome swojej kobiecości, jak Diana z "Autoportretu z Kochanką", czyli filmu, który ja absolutnie uwielbiam.


Jest jednak film, w którym Katarzyna Figura zagrała zupełnie wbrew swojemu dotychczasowemu wizerunkowi i muszę przyznać, że o ile sam film ma w sobie trochę niedociągnięć, o tyle rola Figury wręcz powaliła mnie na kolana. A mam tu na myśli film pod tytułem "Żurek" w reżyserii Ryszarda Brylskiego.


Tadeusz Lubelski w książce "Historia kina polskiego" filmy, które powstały w latach 1990-2007 określa mianem "Kina wolność". "Żurek" jest tutaj jednym z tych filmów, w których narracja prowadzona jest z punktu widzenia wykluczonych. To zazwyczaj portrety ludzi zupełnie bezradnych wobec otaczającej ich rzeczywistości i właśnie taką bohaterką jest Halina, wiejska robotnica, kapitalnie zagrana przez Katarzynę Figurę. Mąż Haliny, ostatni dróżnik, popełnia samobójstwo rzucając się pod pociąg. Osamotniona i zrozpaczona Halina musi zmierzyć się jednak z kolejnym wielkim dla niej ciężarem: dla obrony własnej godności zrobi wszystko, by dowiedzieć się, kto jest ojcem dziecka jej nieletniej, lekko opóźnionej umysłowo córki Irenki (Natalia Rybicka). Prawda, jaką odkryje okaże się być szokująca nie tylko dla samej Haliny, ale także: dla widza.


przygotowując tekst korzystałam ze znakomitej książki :
Tadeusz Lubelski, "Historia Kina Polskiego (1895-2007)", Warszawa 2009.
i materiałów ze strony filmpolski.pl

fotografie: filmpolski.pl

1 komentarz: