Ostatnio gdy myślę o polskim kinie serce zaczyna mi bić mocniej na dźwięk słów "lata 80." - nic dziwnego, ten czas dla polskiej historii, a przez to także dla całego polskiego kina był zupełnie szczególny. Ponadto, początek lat 80. to moment, w którym reżyserowie dali wiele szans jednemu z moich ulubionych aktorów, a jest nim - Bogusław Linda. Co ciekawe, widzowie mogli przekonać się o jego talencie dopiero dobrych kilka lat później, bo wiele z tych filmów zostało odłożonych na półkę z powodu bezwzględnej cezury.
fot. Andrzej Koziar dla "Malemen"
Bogusław Linda, niestety, ostatnio jest dla mnie nie tylko symbolem kina, o którym piszę, ale także, symbolem przełomu w kinie polskim i jednocześnie, jednym z najmocniejszych znaków upadku etosu aktora przez wielkie A. Nie chcę tutaj podkreślać jego błędów w doborze ról czy niezbyt udanej kariery reżyserskiej. Dla kontrastu, przypomnijmy sobie najważniejsze i najbardziej imponujące role Bogusława Lindy.
fot. Tomek Bergmann dla "Twojego Stylu"
"Przypadek"
reż. Krzysztof Kieślowski
scen. Krzysztof Kieślowski
1981
Początki lat 80. to kontynuacja Kina Moralnego Niepokoju. Reżyserzy widzieli wtedy szczególną potrzebę diagnozy społeczeństwa, niestety, jak już napisałam, nie wszystkie z tych filmów mogły być od razu pokazane szerokiej publiczności. Krzysztof Kieślowski opublikował wtedy artykuł, w którym postulował wzbogacenie dotychczasowej konwencji realistycznej. Mówił, że Kino Moralnego Niepokoju powinno się rozwijać, jak to ujął: "głęboko zamiast szeroko, do środka, nie na zewnątrz".
Jednym z tych filmów jest właśnie "Przypadek". Film przedstawia trzy warianty losu Witka Długosza, którego gra Bogusław Linda. Pierwsza historia rozpoczyna się w momencie, gdy Witek zdąża na pociąg z Łodzi do Warszawy, drugi - gdy nie zdąża i trzeci - gdy nie zdąża, a zatrzymuje go milicjant. Automatycznie pojawia się tu pytanie: co by było, gdyby życie głównego bohatera potoczyło się w różny sposób, zależnie od tytułowego przypadku? Witek staje się tym samym trzema różnymi postaciami - działaczem politycznym popierającym władzę, opozycjonistą, a także osobą całkowicie stroniącą od polityki. Kieślowski nie wpisuje go jednak w popularne stereotypy pokazując, że preferencje polityczne nie są jedynym wyznacznikiem osobowości.
fot. Lidia Popiel dla "Vivy!"
W tym samym nurcie, co "Przypadek" Kieślowskiego, W 1981 roku powstał film, który swoją premierę miał dopiero w 1987 roku:
"Kobieta Samotna"
reż. Agnieszka Holland
scen. Agnieszka Holland i Maciej Karpiński
1981
1981
To bardzo naturalistyczny obraz życia społecznych outsiderów: listonoszki samotnie wychowującej synka i młodego górnika, który po wypadku kuleje i nie może dłużej pracować. Maria Chwalibóg i Bogusław Linda otrzymali za te role nagrody aktorskie w Gdyni, ale dopiero w 1988 roku. Film jest gorzką historią samotnej matki, która, rozgoryczona swoją trudną sytuacją życiową, sama próbuje walczyć z całym światem. Bohater Bogusława Lindy, Jacek, załamany po wypadku, próbuje w nowym uczuciu odnaleźć promień nadziei, niestety, finał tej historii jest wyjątkowo brutalny.
Dodatkowym poziomem tej historii jest poziom polityczny. Reżyserka, Agnieszka Holland przedstawiła problemy bohaterów z jednej strony w zupełnym kontraście do euforii wielkiego sezonu "Solidarności" z roku 1980. Z drugiej strony, bohaterowie "Kobiety Samotnej" natrafiają także na ścianę obojętności ze strony partii, w której w pewnym momencie tytułowa bohaterka, opuszczona i zaszczuta próbuje znaleźć oparcie.
"Psy"
reż. Władysław Pasikowski
scen. Władysław Pasikowski
1992
reż. Władysław Pasikowski
scen. Władysław Pasikowski
1992
To właściwie nie jest zwykły film, to raczej kultowe, symboliczne rozliczenie się z systemem. To właśnie tutaj reguły amerykańskiego filmu policyjnego zostały skrzyżowane z polską rzeczywistością. Z kolei rola Bogusława Lindy, który wcielił się w rolę Franza Maurera, miała symbolizować "mit przełomu". Do tej pory aktor wcielający się w role wrażliwych inteligentów, tutaj stał się symbolem nowego porządku, męskości, trywialnego kultu pieniądza.
i mój absolutny faworyt...
"Jańcio Wodnik"
reż. Jan Jakub Kolski
scen. Jan Jakub Kolski
1993
Mój absolutny faworyt. Jańcio Wodnik (Franciszek Pieczka) to prawy, pobożny człowiek, który pod wpływem pozarealnych znaków postanawia wyruszyć w świat. Chodzi od wsi do wsi i obmywając ludziom nogi usuwa ich schorzenia i choroby. Staje się kwadransowym świętym, zapominając o ciężarnej żonie, która pod wpływem klątwy rzuconej przez Dziada rodzi... dziecko z ogonkiem (okrzyczane we wsi wcieleniem diabła). Oprócz kapitalnego Franciszka Pieczki w roli tytułowej, rewelacyjną postać stworzył w tym filmie właśnie Bogusław Linda - jest Stygmą jeżdżącym na lekko zdezelowanym motocyklu, który "rany Pana naszego przywołuje mistycznie"... za pieniądze.
A Wy macie swoje ulubione filmy z udziałem Bogusława Lindy?
fot. Zuza Krajewska & Bartek Wieczorek dla "Exklusiv"
przygotowując tekst korzystałam ze znakomitej książki :
Tadeusz Lubelski, "Historia Kina Polskiego (1895-2007)", Warszawa 2009.
i materiałów z portalu Filmpolski.pl
fotografie: flickr.com, viva.pl, malemen.pl, 100latpolskiegofilmu.pl,
zdecydowanie 'psy' i 'sara'
OdpowiedzUsuńMoim faworytem jest "Przypadek" (uwielbiam ten film, choć nie jest to szczytowe osiągnięcie Kieślowskiego, Kobieta samotna i Jańcio Wodnik! Piosenka jestem stygma jest niesamowita:)
OdpowiedzUsuńBogus ma swoj swiat - to jego wola jak zagra.
OdpowiedzUsuńZawsze gra tak jak chce - mysle ze nie raz sam siebie zaskoczyl.
kocham cie jako mala dziewczynka myslalam ze zostaniesz moim mezem
OdpowiedzUsuńale niestety dorosłam mam meza i core ale kochany TY JESTES MOIM IDOLEM
OdpowiedzUsuńCENIE CIE ZA CALOSC SUPER AKTORSTWO ZERO SENSACJI CIAGLE TA SAMA ZONA SUPER AKTOR POZDROWIENIA DLA RODZINNKI
OdpowiedzUsuńświetny aktor,który przed zmianą zajęcia na reklamowanie winien zapoznać się z opiniami klientów T-mobile, które oszukuje wprowadzając m.in. do rachunków opłaty za fałszywe sms-y WAP specjalny być może na opłacenie gaży pana Lindy
OdpowiedzUsuń