14 września 2011

Zapaśnik


To już ostatni z trzech filmów Darrena Aronofsky'ego, o których chciałam Wam opowiedzieć. W poprzednich wpisach mogliście poczytać o "Czarnym Łabędziu" (TUTAJ) oraz "Requiem dla snu" (TUTAJ). Pozostał jeszcze jeden, mój absolutnie ulubiony z całej filmografii reżysera, bo, muszę to wyznać: Jestem wielką fanką i niepoprawną entuzjastką "Zapaśnika".


To historia zdegenerowanego profesjonalnego zapaśnika, którego  zawał zmusza do przerwania kariery. Jednak ponieważ jego największą miłością jest sport, Randy "The Ram" Robinson (Mickey Rourke) nie zamierza się poddawać. Pewnego dnia postanawia przewartościować swoje życie - odnawia kontakt z córką (Evan Rachel Wood), zaczyna myśleć o przyszłości u boku striptizerki Cassidy (Marisa Tomei) i zatrudnia się w delikatesach po poszukiwaniach stałej, uczciwej posady.


Pozorna stabilizacja trwa jednak krótko - Randy przyjmuje ostatnie wyzwanie od największego do tej pory rywala. Ta walka może być najważniejsza w całym życiu Randy'ego. Może się jednak okazać, iż przyjdzie mu za nią zapłacić okrutnie wysoką cenę.


Nie da się ukryć, iż "Zapaśnik" był dla Mickey Rourke'a wielkim comebackiem. W przeszłości sam amatorsko zajmował się boksem, od kilku lat nie najlepiej powodziło mu się w aktorstwie, jakby czekał na rolę idealnie skrojoną dla jego aparycji, talentu i temperamentu.  Uhonorowany za rolę Randy'ego wieloma nagrodami (w tym Złotym Globem) Rourke był także oscarowym faworytem (pokonany przez Seana 'Harvey'a Milka' Penna).


Rolę córki Randy'ego, Stephanie, gra Evan Rachel Wood, która w wywiadzie dla Interview opowiedziała pewną anegdotę:
"Krwawiłam dla Aronofsky'ego. W filmie jest taka scena, gdy wściekła Stephanie zgniata puszkę i chce rzucić nią w ojca. Tak wczułam się w rolę, że nie zauważyłam, co się dzieje, dopóki nie poczułam, że moja ręka jest cała mokra. Darren był oczywiście zachwycony, chciał wykorzystać najwięcej jak się da z tego ujęcia i zaniósł nawet do charakteryzatorów próbkę mojej krwi jako wzornik dla koloru"


Mickey Rourke natomiast przyznał, iż Darren Aronofsky od początku bardzo chciał zrealizować ten film , nie miał jednak na to zbyt wiele pieniędzy. Od samego początku także rola była przygotowywana specjalnie dla Rourke. Sama postać Randy'ego jest wzorowana na ogóle wrestlerów lat 80., którzy przechodzili przez cały proces catharsis od stopniowego załamywania się ich karier, przez odkrycie środków, które pomagały im zwiększyć mięśnie i znów wyglądać imponująco, aż po moment, w którym zostawali pozostawieni samym sobie, zapomnieni i wyniszczeni, bez najmniejszej opieki medycznej. Będący, jak określił sam Rourke, niczym wraki statków unoszące się na falach dogorywającej kariery i w niej tonące.


Mój Tato po obejrzeniu tego filmu powiedział, że najbardziej podobała mu się w nim prawda - to, że nic tutaj nie jest wygładzone czy wyczyszczone. I ja się z tym absolutnie, totalnie zgadzam.
A Wy jakie mieliście wrażenia po obejrzeniu "Zapaśnika"?

Przypominam też o konkursie, w którym do wygrania mam dla Was trzy egzemplarze książki "Requiem dla snu" Huberta Selby Jr, wydanej przez wydawnictwo Niebieska Studnia.
Aby otrzymać jeden z nich wystarczy wysłać poprawną odpowiedź na pytanie:

Kto był scenarzystą filmu "Requiem dla snu"?
(podpowiadam: było ich dwóch!)
mailem na adres:
kinofilka@gmail.com

Na poprawne odpowiedzi czekam
do soboty, 17 września.

Powodzenia!


fotografie: listal.com, interviewmagazine.com

3 komentarze:

  1. Muszę to obejrzeć, teraz już wiem :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dokładnie - prawie jak film dokumentalny! Mój entuzjazm i podziw głównie zagarnął sam odtwórca gł. roli - Mickey Rourke - niewiarygodnie dobra robota!

    OdpowiedzUsuń
  3. Moja Droga, czuję się absolutnie zachęcona i na pewno zobaczę ten film. Dzięki, jak zwykle, za wyczerpującą recenzję.

    OdpowiedzUsuń