18 lutego 2011

Kategoria: Najlepsza Aktorka


Do uroczystego rozdania Oscarów zostało 10 dni.
Przyznam szczerze, że kategoria "Najlepsza Aktorka" nigdy nie wzbudzała we mnie wielkich emocji. W tym roku jednak właśnie z tą kategorią jestem zdecydowanie najbardziej na bieżąco.
The nominees are

Nicole Kidman
Becca Corbett w filmie "Między Światami"

(o tym filmie więcej pisałam TUTAJ)


Laureatka Nagrody Akademii za fenomenalną rolę Virginii Woolf w "Godzinach" tym razem nie rzuca na kolana. Jej rola matki zmagającej się ze śmiercią synka i kryzysem w małżeństwie jest... poprawna. Kidman potrafi oddać cały cynizm i oziębłość swojej bohaterki oraz jej upór w tworzeniu naokoło siebie wielkiego muru samotności z wyboru, jednak to, czego mi najbardziej brakuje, to współczucie. Którego, mimo chęci, w stosunku do bohaterki, nie potrafiłam z siebie wykrzesać.


Natalie Portman
Nina Sayers w filmie "Czarny Łabędź"



Pot, krew i łzy nie są najprostszym skojarzeniem z baletem, jednak reżyser Darren Aronofsky w swoim najnowszym filmie zabiera nas w dość psychodeliczną podróż do świata pozornej delikatności, piękna muzyki i tańca, by bezlitośnie obnażyć całą prawdę. Natalie Portman jako Nina - zdeterminowana baletnica, marząca o głównej roli w "Jeziorze Łabędzim" wznosi się na wyżyny swoich możliwości i umiejętności aktorskich. Sugestywnie portretuje obraz szaleństwa i emocjonalnego rozkładu, napędzanego chorymi ambicjami i zaciekłą rywalizacją. Gorący tytuł i świetna rola, za którą Portman zgarnia nagrodę za nagrodą.



Annette Bening
Nic w filmie "Wszystko w porządku"





Nic wraz z partnerką Jules (Julianne Moore) wychowują dwójkę nastoletnich dzieci - rodzinna sielanka kończy się, gdy wraz z przyjściem pełnoletności syn i córka chcą poznać swojego biologicznego ojca (Mark Ruffalo) i gdy ten, niespodziewanie, odkrywa w sobie ojcowskie instynkty i... pociąg do Jules. To przyjemny film i niezła rola, chociaż niekoniecznie przełomowa. Nic zmaga się z zazdrością, chęcią podtrzymania rodzinnej harmonii, zawodowymi wizjami partnerki i hormonami swoich dzieci. Bening to aktorsko bezapelacyjna klasa, jednak w oscarowym wyścigu palmę pierwszeństwa będzie musiała oddać koleżankom. Warto jednak dodać, że rola Annette Bening została bardzo ciepło przyjęta w środowisku LGBT.


Jennifer Lawrence
Ree Dolly w filmie "Do szpiku kości"



Nie chcę na razie pisać zbyt dużo o samym filmie, jednak zapewniam Was, że w ciągu (co najmniej!) ostatnich kilku miesięcy nie miałam okazji oglądać filmu, który zrobiłby na mnie tak mocne wrażenie. Na pewno potraficie wyobrazić sobie uczucie, jakby ktoś próbował rozpłatać Wasz mózg piłą mechaniczną. Podobnie można się poczuć oglądając najnowszy obraz Debry Granik - to, co dzieje się na ekranie nie mieści się w pojmowaniu moralności i człowieczeństwa przeciętnego widza, a Jennifer Lawrence tworzy w tym filmie perfekcyjną rolę nastolatki, która w świecie, gdzie nie obowiązują żadne zasady moralne, walczy o byt swojej rodziny (chorej matki i dwójki młodszego rodzeństwa). Rewelacyjnie odmalowuje upór i determinację swojej bohaterki, zmagającej się z przytłaczającą beznadzieją rzeczywistości, w jakiej musi żyć.



Michelle Williams
Cindy w filmie "Blue Valentine"




"Blue Valentine" to kameralna, intymna opowieść o wybuchu wielkiej miłości i późniejszym rozpadzie małżeństwa. Michelle Williams kapitalnie odnajduje się w podwójnej roli - zakochanej studentki wychowanej w domu rządzonym przez apodyktycznego ojca, uciekającej w krótkotrwałe (najczęściej prawdopodobnie jednonocne) związki bez przyszłości oraz - kilka lat później - oddanej matki i zmęczonej, zniechęconej życiem żony. Nie próbuje tłumaczyć swojej bohaterki, nie broni jej, ani nie oskarża, co uwalnia postać od narzuconej interpretacji. Aktorstwo jest absolutnie największą zaletą tego filmu, a partnerujący Williams Ryan Gosling jest równie fantastyczny jak ona.
Michelle Williams po "Blue Valentine" to moje absolutne osobiste odkrycie, chcę poznać więcej filmów z jej udziałem.

 


Biorąc pod uwagę entuzjazm zarówno krytyków, jak i widzów, przyznam, że najprawdopodobniej laureatką Oscara zostanie Natalie Portman, chociaż uważam, że Jennifer Lawrence, nawet, jeśli zostanie pokonana, po roli Ree Dolly wkrótce będzie miała Hollywood u swoich stóp.
Za kogo Wy trzymacie kciuki???

fotografie: vanityfair.com, vogue.com, allmoviephoto.com, teenvogue.com

11 komentarzy:

  1. Nie wiesz przypadkiem czy można będzie obejrzeć relację z Oskarów online? Jeśli tak to gdzie? Ułatwiłabyś mi życie, bo niestety bardzo chcę obejrzeć rozdanie tegorocznej gali, niestety nie mam jednak kanału, na którym będzie retransmisja :(
    Pozdrawiam serdecznie! :*
    PS ja stawiam na Portman :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zawsze jest kilka transmisji w Sieci, w zeszłym roku znalazłam nawet jakąś z polskim lektorem, jakąś z niemieckiego przekazu... generalnie - zawsze jest masa użytkowników, te strony się zacinają, czasami trzeba zmienić źródło w ciągu nocy, ALE! mogę obiecać, że 28 podrzucę jakieś linki, gdy zdołam to ogarnąć, dobrze?
    Będę o tym pamiętać, bo sama też na pewno będę oglądać online.

    OdpowiedzUsuń
  3. bardzo chętnie obejrzałabym wszystkie pozycje oskarowe, niestety widziałam tylko N.Portman w akcji i bardzo mi się spodobała. Nie mam porównania i stawiam z jego braku właśnie na nią;)
    uściski
    J.

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny blog!:) poobserwujemy się?:D <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Muszę się przyznać, że widziałam tylko jeden film z przedstawionych powyżej i raczej nie mi oceniać, która z pań powinna dostać Oscara :) Jednak Natalie Portman była niesamowita w BLACK SWAN.

    OdpowiedzUsuń
  6. Super blog, zapraszam do siebie, dodałam do obs ! ;))

    OdpowiedzUsuń
  7. jestem kinomaniaczką więc bardzo cieszę się że się odezwałaś na moim blogu dzięki temu będę tu wpadać do ciebie systematycznie :) pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  8. Aronofsky się nie popisał Black Swanem...

    OdpowiedzUsuń
  9. Jestem ciekawa kto tym razem wygra oskara w tej kategorii. Moim zdaniem Natalie Portman zagrała świetnie w Czarnym Łabędziu!

    OdpowiedzUsuń
  10. Jennifer Lawrence znam z filmu "Granice milości" i wywarła na mnie duże wrażenie, sam film był bardzo dobry, po tym filmie pomyslałam, ze kariera przed nią i widzę, ze nie tylko ja tak uwazam ;) a "Do szpiku kości" muszę obejrzeć.

    OdpowiedzUsuń