29 lipca 2014

Odkrycia Książkowe

Moja trzymiesięczna przerwa od blogowania nie oznacza, że przestałam oglądać filmy. Przynajmniej niezupełnie. 
A jednak, przez ostatnie kilkanaście tygodni oglądałam ich znacznie mniej, niż kiedyś, ponieważ większą część mojego czasu pochłonęło pisanie pracy magisterskiej* i wielogodzinna analiza wyłącznie trzech filmów (dzięki temu trylogię Alejandro Gonzáleza Iñárritu znam już niemal na pamięć!).

Dlatego też dzisiaj chcę podzielić się z Wami moimi najulubieńszymi, nie filmowymi, a filmowo-książkowymi odkryciami ubiegłych tygodni.

Odkrycie: Książka
Matt Zoller Seitz "Wes Anderson Collection"


Wes Anderson jest w ścisłej czołówce moich ukochanych reżyserów, a książka okazała się być idealnym prezentem urodzinowym. Co w niej lubię najbardziej, to możliwość odkrywania czegoś interesującego na (dosłownie!) każdej stronie i odczuwalną pasję, z jaką została napisana.

Książka jest zapisem rozmów pomiędzy dziennikarzem Mattem Zollerem Seitzem i Wesem Andersonem, z których dowiadujemy się dużo na temat procesu twórczego poszczególnych filmów oraz inspiracji, które pomagają Andersonowi w tworzeniu jego unikalnego filmowego świata, albo na przykład co łączy "Ostatniego Mohikanina" z "Fantastycznym Panem Lisem" czy Michelangelo Antonioniego ze Stevem Zissou. Książka wypełniona jest również wspaniałymi fotografiami i ilustracjami (są to zarówno rysunki samego Wesa, jak i materiały inspirowane jego twórczością, a także wykonane specjalnie na potrzeby publikacji ilustracje Maxa Daltona).


Jest to również jedna z książek, które można czytać zarówno od deski do deski, jak i na wyrywki i za każdym razem wspaniale się bawić podczas lektury. Według mnie jest to również obecnie najważniejsze narzędzie do wnikliwej analizy i pełnego zrozumienia kina Wesa Andersona.


Odkrycie: Książka
Maria Eladia Hagerman (wyd.), "Babel"

Kupiłam ten album zupełnie przypadkiem, bo to publikacja, obok której nie da się przejść obojętnie. Szczególnie, jeśli jest się prawdziwym miłośnikiem twórczości Alejandro Gonzáleza Iñárritu: w szczególności filmu "Babel", ale nie tylko, bo pomiędzy wierszami (oraz w opublikowanym w książce wywiadzie) można wyczytać o wiele więcej na temat samego reżysera oraz inspiracji i wartości, które determinują jego podejście do kina.


Główną część książki stanowią zdjęcia robione na planie przez czwórkę fotografów (Mary Ellen Mark, Patricka Barda, Gracielę Iturbide oraz Miguela Rio Branco) oraz komentarze i anegdoty reżysera, a w spójną całość złożyła ten materiał Maria Eladia Hagerman (prywatnie żona Iñárritu, obecna na planie w każdym z krajów będących miejscem akcji filmu, czyli w Maroku, Meksyku i Japonii).

fot. Mary Ellen Mark


Odkrycie: Książka
Pedro Almodóvar, "Patty Diphusa"

Jestem fanką twórczości Almodóvara z czasu movidy (ruchu społeczno-kulturowego, który rozkwitł w Madrycie, ale również innych miastach Hiszpanii, po śmierci generała Francisco Franco), czyli początku lat 80., kiedy nie liczyły się konwenanse, konwencje, obyczajowość czy talent. W cenie były natomiast odwaga, szaleństwo, kreatywność, pewien nonkonformizm i wrażliwość na rozmaicie pojmowaną sztukę, czego echa znajdziemy w filmach "Pepi, Luci, Bom i inne dziewczyny z naszej dzielnicy" oraz "Labirynt namiętności"


Tytułowa bohaterka zbioru opowiadań jest postacią fikcyjną, ale z powodzeniem mogłaby szaleć w klubie Rock-Ola, przyjaźnić się z movidowcami czy występować w pierwszych filmach Almodóvara. To gwiazda porno zakochana w Madrycie, która mówi o sobie, iż jest "kobietą, która nie boi się przyjemności".
Poza historiami z życia Patty, w książce znajdują się również felietony reżysera, w których opowiada on między innymi o stolicy Hiszpanii czy swoich filmach - wszystko z dużą dawką absurdu i nieco czarnego humoru.

* Pracę napisałam i obroniłam na 5, jestem też bardzo zadowolona z efektu, jednak muszę przyznać, iż z perspektywy czasu zastanawiam się, co to za głos podsunął mi pomysł, by poświęcić tyle godzin z życia najsmutniejszym filmom pod słońcem?